Witam Was,
dziś chciałam Wam powiedzieć słów kilka o kosmetyku LONG 4 LASHES przeznaczonym do pielęgnacji (wyglądu, zagęszczenia i długości) rzęs, którego sekretem jest aktywny składnik – bimatoprost. Bimatoprost w kosmetologii jest on obecnie uznawany za jeden z najbardziej skutecznych związków, które stymulują wzrost rzęs. O tym składniku dowiedziałam się przypadkiem, kiedy tata koleżanki zaczął leczyć jaskrę (w kroplach na jaskrę jest bimaoprost) i zaczęły mu rosnąć niesamowicie długie rzęsy. Niestety jedyny kosmetyk zawierający ten składnik kosztował wtedy około 250 zł, a leki na jaskrę były według mnie zbyt niebezpieczne dla zdrowych oczu, nawet jeśli krople były by nakładane tylko na linię rzęs. W końcu jednak pojawiło się tytułowe serum i byłam przeszczęśliwa, kiedy mój narzeczony kupił mi je w prezencie.
Produkt znajduje się w bardzo małej, ale ładnej buteleczce. za 3 ml zapłaciliśmy wtedy około 70 zł, ale teraz widziałam różne promocje na te serum.
Produkt nakładamy na linię rzęs cienkim, miękkim pędzelkiem. Aplikacja jest dzięki temu na prawdę szybka i łatwa.
Kilka słów o rzęsach i działaniu na nie bimatoprostu: jedynie w 30 pierwszych dniach życia rzęs następuje ich wzrost (potem już nie rosną i znajduj a się w tak zwanej fazie stacjonarnej), a sama długość ich życia to od 3 do 6 miesięcy - po tym okresie włoski wypadają. Bimatoprost działa na rzęsy zarówno w pierwszej fazie – stymulując ich wzrost i zwiększając ich liczbę, jak i w drugiej fazie – przedłużając ich życie, dzięki czemu rzęs jest zawsze więcej.
Według producenta, pierwsze efekty (wzmocnienie i łatwiejsze rozczesywanie rzęs) powinny być widoczne po 3 tygodniach regularnego stosowania. Dla zaobserwowania pełnego efektu wydłużenia i zagęszczenia należy przeprowadzić pełną 6 miesięczną kurację. Po jej zakończeniu, dla podtrzymania efektu kuracji, stosować serum co drugi dzień.
Skład: Aqua, Pentylene Glycol, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Bimatoprost, Hydrolyzed Hyaluronate, Pantenol, Allantoin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Phosphate, Triethanolamine, Methylparaben, Alcohol.
Moje wrażenia:
Pierwszy tydzień kuracji przebiegał bez zarzutu. Rzęsy wyglądały dobrze, a oczy nie puchły i nie łzawiły, a czytałam, że niektóre dziewczyny produkt uczulił. Po około 2 tygodniach zauważyłam znaczną poprawę jakości i długości rzęsek. Były wyraźnie bardziej gęste, cudownie układały się pod szczoteczką z tuszem i przede wszystkim, większość z nich była na prawdę dłuższa. Malowałam się chętnie, dzięki temu lepiej było rano wstać, oczy wyglądały zjawiskowo.
Euforia trwała około 5 tygodni. Po tym czasie rzęsy zaczęły mi wypadać hurtowo więc natychmiast odstawiłam Long 4 Lashes na bok. Podczas demakijażu, malowania się, mycia twarzy wypadało po 5-7 włosków na raz. W kolejnym tygodniu wyglądałam komiczne, bo w prawym oku straciłam około 60% rzęs. W lewym było trochę lepiej - wypadła mniej niż połowa. Byłam załamana. Nie wiedziałam jak mam sobie pomóc, więc przez jakiś czas przestałam malować oczy, co było dla mnie nie lada wyzwaniem.
W końcu rzęsy przestały wypadać. Po miesiącu czasu wyglądały już dużo lepiej, a po 2 miesiącach na powrót były takie, jak przed stosowaniem produktu.
Nie wiem jaki składnik produktu spowodował u mnie takie wypadanie rzęs. Czytałam, że niektóre osoby przeżyły to samo, ale z kolei "niewolnice" tego kosmetyku, bo inaczej nie da się ich nazwać, z pazurami wyskakiwały na nie, że to naturalna kolej rzeczy i że zawsze wypada nam po ok 15 rzęs dziennie i że dziewczyny są po prostu...głupie, a często była to nawet regularna, forumowa wojna przeciwniczek i zwolenniczek L4L. Więc i ja jestem głupia, bo normalnie podczas demakijażu nie mam włosków ani na chusteczce, ani na twarzy. Podczas malowania moje rzęsy nie zostają na szczoteczce z tuszem, a takie coś miało miejsce po stosowaniu L4L.
Nie wiem, czy mam Wam polecać te serum. Z jednej strony na krótki czas mi pomogło i nie wiem czy uwrażliwiłam się na jakiś składnik po czasie, czy całe serum stosowane dłużej tak na mnie podziałało. Z drugiej strony wiele dziewczyn zachwycone jest tym produktem, używają go cały czas i nic złego im się nie stało. Mnie jednak ta mała, biała buteleczka skutecznie odstraszyła od każdego tego typu serum.
dziś chciałam Wam powiedzieć słów kilka o kosmetyku LONG 4 LASHES przeznaczonym do pielęgnacji (wyglądu, zagęszczenia i długości) rzęs, którego sekretem jest aktywny składnik – bimatoprost. Bimatoprost w kosmetologii jest on obecnie uznawany za jeden z najbardziej skutecznych związków, które stymulują wzrost rzęs. O tym składniku dowiedziałam się przypadkiem, kiedy tata koleżanki zaczął leczyć jaskrę (w kroplach na jaskrę jest bimaoprost) i zaczęły mu rosnąć niesamowicie długie rzęsy. Niestety jedyny kosmetyk zawierający ten składnik kosztował wtedy około 250 zł, a leki na jaskrę były według mnie zbyt niebezpieczne dla zdrowych oczu, nawet jeśli krople były by nakładane tylko na linię rzęs. W końcu jednak pojawiło się tytułowe serum i byłam przeszczęśliwa, kiedy mój narzeczony kupił mi je w prezencie.
Produkt znajduje się w bardzo małej, ale ładnej buteleczce. za 3 ml zapłaciliśmy wtedy około 70 zł, ale teraz widziałam różne promocje na te serum.
Produkt nakładamy na linię rzęs cienkim, miękkim pędzelkiem. Aplikacja jest dzięki temu na prawdę szybka i łatwa.
Kilka słów o rzęsach i działaniu na nie bimatoprostu: jedynie w 30 pierwszych dniach życia rzęs następuje ich wzrost (potem już nie rosną i znajduj a się w tak zwanej fazie stacjonarnej), a sama długość ich życia to od 3 do 6 miesięcy - po tym okresie włoski wypadają. Bimatoprost działa na rzęsy zarówno w pierwszej fazie – stymulując ich wzrost i zwiększając ich liczbę, jak i w drugiej fazie – przedłużając ich życie, dzięki czemu rzęs jest zawsze więcej.
Według producenta, pierwsze efekty (wzmocnienie i łatwiejsze rozczesywanie rzęs) powinny być widoczne po 3 tygodniach regularnego stosowania. Dla zaobserwowania pełnego efektu wydłużenia i zagęszczenia należy przeprowadzić pełną 6 miesięczną kurację. Po jej zakończeniu, dla podtrzymania efektu kuracji, stosować serum co drugi dzień.
Skład: Aqua, Pentylene Glycol, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Bimatoprost, Hydrolyzed Hyaluronate, Pantenol, Allantoin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Phosphate, Triethanolamine, Methylparaben, Alcohol.
Moje wrażenia:
Pierwszy tydzień kuracji przebiegał bez zarzutu. Rzęsy wyglądały dobrze, a oczy nie puchły i nie łzawiły, a czytałam, że niektóre dziewczyny produkt uczulił. Po około 2 tygodniach zauważyłam znaczną poprawę jakości i długości rzęsek. Były wyraźnie bardziej gęste, cudownie układały się pod szczoteczką z tuszem i przede wszystkim, większość z nich była na prawdę dłuższa. Malowałam się chętnie, dzięki temu lepiej było rano wstać, oczy wyglądały zjawiskowo.
Euforia trwała około 5 tygodni. Po tym czasie rzęsy zaczęły mi wypadać hurtowo więc natychmiast odstawiłam Long 4 Lashes na bok. Podczas demakijażu, malowania się, mycia twarzy wypadało po 5-7 włosków na raz. W kolejnym tygodniu wyglądałam komiczne, bo w prawym oku straciłam około 60% rzęs. W lewym było trochę lepiej - wypadła mniej niż połowa. Byłam załamana. Nie wiedziałam jak mam sobie pomóc, więc przez jakiś czas przestałam malować oczy, co było dla mnie nie lada wyzwaniem.
W końcu rzęsy przestały wypadać. Po miesiącu czasu wyglądały już dużo lepiej, a po 2 miesiącach na powrót były takie, jak przed stosowaniem produktu.
Nie wiem jaki składnik produktu spowodował u mnie takie wypadanie rzęs. Czytałam, że niektóre osoby przeżyły to samo, ale z kolei "niewolnice" tego kosmetyku, bo inaczej nie da się ich nazwać, z pazurami wyskakiwały na nie, że to naturalna kolej rzeczy i że zawsze wypada nam po ok 15 rzęs dziennie i że dziewczyny są po prostu...głupie, a często była to nawet regularna, forumowa wojna przeciwniczek i zwolenniczek L4L. Więc i ja jestem głupia, bo normalnie podczas demakijażu nie mam włosków ani na chusteczce, ani na twarzy. Podczas malowania moje rzęsy nie zostają na szczoteczce z tuszem, a takie coś miało miejsce po stosowaniu L4L.
Nie wiem, czy mam Wam polecać te serum. Z jednej strony na krótki czas mi pomogło i nie wiem czy uwrażliwiłam się na jakiś składnik po czasie, czy całe serum stosowane dłużej tak na mnie podziałało. Z drugiej strony wiele dziewczyn zachwycone jest tym produktem, używają go cały czas i nic złego im się nie stało. Mnie jednak ta mała, biała buteleczka skutecznie odstraszyła od każdego tego typu serum.
Masakra - wahasz się czy polecać... hm.. ja już jestem na nie. Obecnie od ponad tygodnia używam Gold Philozophy Bandi, ale boję się, ze stanie się to samo, na razie moje oczy dobrze reagują na nie, ale rzesy mam wrażenie, że są nieco jakby bardziej miekkie, kruche... Na jednym oku zrobiło mi się dziwne gniazdo bez kilku rzęs, jakby rzęsy miały przedziałek :P na razie nie popadam w panikę i stosuje dalej. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńwaham się, dlatego, że są dziewczyny, którym serum tak bardzo przypasowało, że używają go od początku jego istnienia, a są osoby takie jak ja, które miały po serum same przykrości. Mam nadzieję, że GPB nie zawiedzie cie
UsuńUczulenie na któryś ze składników? Ja ogólnie uczuleniowa nie jestem, ale wydać około 80zł na coś, co ma mi zaszkodzić bądź nie?
OdpowiedzUsuńNo lepiej nie. Ja nie wiedziałam, ze mi zaszkodzi
UsuńTrochę ryzykowne to serum skoro tak ma ciebie podziałalo niekorzystnie :-(
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego. Trochę żałuję, ale co zrobić
UsuńJa bym się załamała, gdyby mi się tak stało z rzęsami ;o Nie rozumiem jednak takich głupich wojen - dla każdego odpowiedni jest inny produkt, inna dieta, inny sposób życia i trzeba to zrozumieć, zamiast wmawiać komuś, że to jego wina, że coś u niego nie działa ;/
OdpowiedzUsuńTakie obrończynie na siłę, bez powodu
UsuńJa używałam Bodetko Lash - efekt bardzo fajny,ale po odstawieniu niestety przemija. Wypadania wzmożonego nie zauważyłam jednak.
OdpowiedzUsuńuff, tyle dobrze
UsuńA ja używałam tego serum i nic mi się nie działo, wypadania rzęs nie zauważyłam:) Może faktycznie jesteś uczulona na jakiś składnik
OdpowiedzUsuńNa mnie serum działało bardzo dobrze. Teraz mija jakiś miesiąc od kiedy nie używam serum i... też mi rzęsy zaczynają wypadać ;/ nie wiem czy to wina serum czy czegoś innego . Może rzęsy się zbuntowały że nie dostają już serum i dla tego taki efekt. Mam nadzieje że niedługo mi to przejdzie bo też po kilka włosków za jednym razem mi wypada :<
OdpowiedzUsuńWypadają bo naturalnie masz krótsze rzęsy i po prostu nie miały na tyle "siły" by bez serum przetrwać.A cóż jak to wiadomo efekt takich specyfików jest tylko tymczasowy i na czas stosowania takich bajerów. Ani wina odżywki ani żadna z was nie miała uczulenia. Po prostu rzęsy były jakby to ująć... sztucznie podtrzymywane przy życiu, a gdy serum zabrakło to umarły i wypadły.
UsuńO matko a ja wczoraj bez wahania nabyłam L4L bez dogłębnego wnikania w skutki uboczne. No ale cóż, kto ryzykuje ten nie ma... Jak wypadną najwyżej zrobię zagęszczenie ^^
OdpowiedzUsuńnie na każdego to serum zadziałało źle
UsuńMam ten sam problem, użyłam odżywki ok 5 razy i najpierw wypadło mi jakieś 10% z prawego oka, a później ok 50% z lewego ... W prawym już dorastają, ale lewe ... No cóż ... Muszę na nie czekać :/ , natomiast na moją mamę działa świetnie, miała krótkie i jasne rzęsy po odżywce ma super długie, ciemniejsze i podkręcone. Nwm od czego to zależy, chyba po prostu każdy musi się przekonać na własnej skórze :D
OdpowiedzUsuńMam podobny problem - po pierwszym opakowaniu było super - rzęsy jak firanki, każdy się zachwycał, jakiś miesiąc temu kupiłam nowe opakowanie i rzęsy wypadają jak szalone po 5-8 dziennie :( N prawej powiece brakuje więcej niż połowy.
OdpowiedzUsuńMam to samo, po dwóch tygodniach od używania rzęsy urosły niesamowicie efekt utrzymywał się chyba z 5 miesięcy teraz od miesiąca wypadają i są połamane. Niektóre te długaśne mi jeszcze zostały co wygląda przekomicznie. Ciągle wypadają. Ale kosmetyczka mnie przestrzegała - że w sumie tak będzie, teraz mam chyba krótsze i dużo mniej niż wcześniej. Jednak nie uważam, żeby w moim przypadku było to uczulenie czy coś podobnego, myślę że to po prostu naturalne. Jeśli zaś występuje coś takiego podczas stosowania to raczej bym odradzała...
OdpowiedzUsuńJa zaś zastanawiam się teraz nad kupnem kolejnego opakowania.
witam, mam podobny problem. Pół roku temu dostałam od siostry revitalash którego kiedyś używała ale nie bardzo jej pomógł. po kilku zastosowaniach zauważyłam, że coś jest nie tak i rzęsy chyba się przerzedziły, pomyślałam że Revitalash jest może zbyt mocny w działaniu i odstawiłam go. nasłuchawszy się fantastycznych historii o L4L skusiłam się na kupno i sytuacja się powtórzyła. Już po dwóch, trzech zastosowaniach rzęsy mam wrażenie są dużo rzadsze. Nie wiem czy To obsesja czy naprawdę wypadają. Zastanawiam się czy przetrzymać chociaż tydzień czy sobie podarować.
OdpowiedzUsuńja bym nie ryzykowała
UsuńDzięki za ten wpis. Ja stosowałam ten produkt tak do stycznia. I rzęsy miałam bardzo długie i gęste (stosowałam go około 2 miesiące, bo potem zaczęły mnie boleć powieki). Po odstawieniu produktu nie zauważyłam wypadania rzęs, a same rzęsy z dnia na dzień były piękne, długie, jedwabiste. Dopiero teraz (połowa kwietnia) rzęsy mi wypadły. Wyglądam komicznie :) Ale jeśli piszesz, że powrócę do swoich rzęs, to czekam!
OdpowiedzUsuńCzytałam ten wpis przed rozpoczęciem kuracji z Long4Lashes i czytam teraz.. po zakończeniu. Podczas używania moje krótkie rzadkie rzesy stały się cudowne, codziennie spotykalam się z pytaniami czy mam sztuczne rzęsy. Naprawdę efekt piekny :) teraz zakończyłam kuracje. Rzęsy masowo mi powypadaly, mam ich tAK mało ze malowanie rzęs to udręka. Przyzwyczaiłam się do ładnych długich rzęs wiec kusi mnie kupienie long4lashes drugi raz... ale za jaka cenę?
OdpowiedzUsuńCzytałam ten wpis przed rozpoczęciem kuracji z Long4Lashes i czytam teraz.. po zakończeniu. Podczas używania moje krótkie rzadkie rzesy stały się cudowne, codziennie spotykalam się z pytaniami czy mam sztuczne rzęsy. Naprawdę efekt piekny :) teraz zakończyłam kuracje. Rzęsy masowo mi powypadaly, mam ich tAK mało ze malowanie rzęs to udręka. Przyzwyczaiłam się do ładnych długich rzęs wiec kusi mnie kupienie long4lashes drugi raz... ale za jaka cenę?
OdpowiedzUsuńPotwierdzam rzęsy wypadają. Przez trzy miesiące używania codziennie rzęsy wyglądaly obłędnie. Po 3 mc pani w aptece zalecila mi stosowanie dwa razy w tygodniu. Od tego czasu rzęsy wypadają mi bardzo. Martwię się bo nie wiem jak to zatrzymać. Jestem pewna że wypadanie rzęs to nie skutek innych pteparatow, bo używam ciągle tych samych kosmetyków. Dziewczyny nie warto.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam rzęsy wypadają. Przez trzy miesiące używania codziennie rzęsy wyglądaly obłędnie. Po 3 mc pani w aptece zalecila mi stosowanie dwa razy w tygodniu. Od tego czasu rzęsy wypadają mi bardzo. Martwię się bo nie wiem jak to zatrzymać. Jestem pewna że wypadanie rzęs to nie skutek innych pteparatow, bo używam ciągle tych samych kosmetyków. Dziewczyny nie warto.
OdpowiedzUsuńja każdemu polecam tą odżywkę! Więcej na ten temat napisałam tutaj: http://carmentestujekosmetyki.blogspot.com/2016/10/zabraam-sie-za-przetestowanie-synnego.html
OdpowiedzUsuńJestem po kuracji odżywki,bylam zachwycona teatralnym efektem długich i gęstych rzęs-3 miesięcy,teraz rzesy masowo wypadły-załamana jestem
OdpowiedzUsuńOdstaw, wyrzuć i nie aplikuj więcej :(
UsuńU mnie podobnie. Rzęsy lecą hurtowo... też stosowałam 4LL , więc to na pewno po tym śrdoku. Jestem załamana. Na począku efekt był spektakularny. Ale przy użytciu drugiego opakowania, straciłam więcej niż połowę rzęs. Obecnie się nie maluję, masakra. Nigdy więcej tego śrdoka nie kupię i nikomu nie polecę. Rzęsy przed jego zastowaniem były przyjanmniej gęste. Teraz to jest porażka....
OdpowiedzUsuńJa miałam to samo- rzęsy zaczęły mi w przerażającym tempie wypadać- wyglądały dramatycznie i trochę to trwało by wróciły do formy :) kiedyś używałam i było ok ale ostatnio szok :(
OdpowiedzUsuńMinął miesiąc od przerzedzenia... I - ku radości innych dziewczyn - powiem, że rzęsy odrosły! Znów jestem zadolona, są ładne, gęste i długie - niemniej codziennie stosuję olejek rycynowy w połączeniu z olejkiem z kozieradki. Ten drugi czyni cuda. nie tylko z rzęsami, ale i z cera. I kosztuje ok. 30 zł, a nie 70 jak beznadziejny L4L.
OdpowiedzUsuńU mnie to samo. Początkowo super efekt. Teraz masakra. Zastanawiałam się czy bimatoprost tak działa czy inny składnik serum. Ja już go drugi raz nie kupię ale co dalej? Jaka odżywka poratuje trochę rzęsy? Nie wypadają już jak odstawiłam L4L ale są chyba w gorszym stanie niż przed kuracją...
OdpowiedzUsuńNiestety, miałam tak samo. Mam naturalnie długie rzęsy, ale po użyciu tej odżywki sięgały mi do brwi! Wyglądały autentycznie jak sztuczne! Były przepiękne! (Ba, powiem Wam nawet, że moja mama miała kiedyś jęczmień i w tym miejscu nie miała rzęs w ogóle (na odcinku 2-3mm) i po tej odżywce zaczęły jej rosnąć!)
OdpowiedzUsuńPotem u mnie wypadały hurtowo, jeżeli powiem, że z 5 szt. naraz z jednego oka, to nie przesadzę. Szkoda, pierwszy produkt który stosowałam i naprawdę działał... :(
Dobrze, ze trafilam na ten post teraz juz wiem, ze to nie tylko ja mam problem z L4L.. ja uzywam drugiego opakowania i wlasnie zaczely mi wypadac rzesy.. dokladnie ta sama historia.. rzesy jak sztuczne, chodzilam dumna a teraz mam luki i nawet nie moge tego pomalowac jak czlowiek..
OdpowiedzUsuńHej. U mnie problem pojawił się teraz, w trakcie używania odżywki. Używam dokładnie od około 1,5 miesiąca. Najpierw zauważyłam, że mam jakby przerwę w rzęsach, jakby się rozsunęły. Ale zauważyłam w tym miejscu małe, które dopiero rosną. Więc może porostu te nowe "wypchały" stare i rosną w ich miejsce ? Nie wiem. Jakoś sobie to tłumacze. Ale pojawił się też problem wypadania rzęs w większej ilości. Dzisiaj podczas demakijażu 4 na raz z jednego oka. Nie wiem co myśleć. Odstawić odżywkę czy co zrobić.. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie polecam. U mnie też wypadły, z prawego oka Ok 70%. Na lewym się trzymają ale to pewnie kwestia czasu. Stosowałam realash, revitalsh i tylko po tym mam takie łyse placki... nie kupię nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńA ja jestem wielka alergiczka, aczkolwiek l4l stosuje od ponad roku I nie mam zadnych efektow ubocznych ani tez alergii. Rzesy sa dlugie i piekne caly czas. Jako alergik wiem jednak ze zeby wiedziec jak dany kosmetyk bedzie dzialal to jest tylko jedna opcja- proba!
OdpowiedzUsuńWitam, również miałam do czynienia z odżywką L4L i szczerze powiedziawszy po kilku miesiącach regularnego stosowania rzęsy były gęste, długie i prezentowały się spektakularnie, aczkolwiek na chwile obecną zauważyłam bardzo widoczne prześwity, wypadają w małych ilościach ale jednak z każdym dniem odnoszę wrażenie, że jest ich coraz mniej. Nie polecam, gdyż osobiście wolałabym nie zaznać tej chwilowej "rozkoszy" dla tak dużego rozczarowania, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe.. bimatoprost to lek na jaskrę, który został sprzedany mafii kosmetycznej za gruby hajs. Kiedyś można było go mieć na receptę za kilkanaście zł, teraz na całym świecie jest nie do zdobycia. Używałam L4L przez kilka lat i efekt był piorunujący, każdy chwalił moje rzęsy. Dziwnym trafem substancja od pewnego czasu staje się bezużyteczna i powoduje wypadanie rzęs, w przypadku produktów różnych firm. Może po prostu jest jeden monopolista leku, który go produkuje i popełnił błąd na produkcji, dlatego kosmetyki przestały działać? Kupiłam nowe opakowanie, nie robiąc przerwy między starym i rzęsy zaczęły wypadać z dnia na dzień.
OdpowiedzUsuńmoże coś w tym jest!
UsuńJa również miałam ten sam problem. Co gorsza, moje rzęsy nie wróciły do stanu przed stosowaniem. One są o wiele krótsze, wyglądam jakbym dopiero co zdjęła doklejone.
OdpowiedzUsuńWitam dziewczyny mam to samo odstawiłam l4l bo zrobiła mi czerwona kreska nad linią rzęs w tym miejscu co dawałam odżywkę. Często swędziały mnie oczy tarłam je i wtedy rzęsy wypadały jak szalone no i zrobiły się jakieś jasne jakby po rozjaśniaczu��♀️ jakieś złote u nasady masakra
OdpowiedzUsuńU mnie po 3 zastosowaniach połowa rzęs wypadła
OdpowiedzUsuń