Wypadające włosy - trzeci tydzień kuracji



Heyka!

trzeci tydzień kuracji, czyli 15-21 dni walki o włosy postanowiłam tym razem przedstawić nieco inaczej, bez opisywania dni.

Bo to jest tak, że jest ciut lepiej. Ale nie na zasadzie, że ze 150 zrobiło się 50 włosów. Raz jest to 60, innym razem 120, ale niestety, najczęściej 95-110. Najwięcej kosmyków wypada podczas mycia i są to włosy z rożnych części głowy, jak również wyłapałam ostatnio niesamowicie dużo małych włosków, takich 3 cm - co za tym idzie, wszystkie wyhodowane od marca babyhair poszły w kanał... Tak, na prawdę, nie widzę już ich na głowie, nic mi nie fruwa i nie odstaje..

z kucyka 6 cm, zrobiło się już 5,7. Przed wypadaniem miała coś około 6,7 objętości, czyli centymetr już straciłam, a jak same widzicie - gęstych to ja tych włosów nie mam..

W środę byłam u trychologa, o czym poczytacie tutaj KLIK. Skierowanie na badania dostane jutro, więc w tym tygodniu postaram się je zrobić.

Jeśli chodzi o skalp, od czwartku stosuje 10 minutową wcierkę z octu i zieloną herbatę na przetłuszczanie. 4 dni miałam spokój, natomiast w niedzielę, ni z tego, ni z owego - złapało mnie wieczorem pieczenie i swędzenie tak mocne, jakbym nigdy nie starł się go załagodzić. Niestety, towarzyszyło mi cała noc i towarzyszy teraz, a dodatkowo, powoduje to jeszcze większe wypadanie.
Jestem przerażona, myślałam, że chociaż ten okropny ból mam za sobą - ale nie. Wszystko wróciło praktycznie w monecie, po prostu ot tak, nagle. Już myślałam, że teraz będę walczyć tylko o włosy - i co..i nic.. wszystko trzeba rozpocząć od nowa, od walki o spokojną skore głowy.

Powoli tracę nadzieje, dobrze wiecie, że się załamuję. Boli mnie głowa, boli mnie skóra głowy, włosy latają dosłownie wszędzie, poza moją głową. Od 28 września ciągle, prócz tych 4 dni co były, towarzyszy mi niesamowity dyskomfort - jakby ktoś cały czas podpalał mi skórę na głowie. To jest mega frustrujące. Chwilowo pomaga mycie głowy  - chwilowo. Ale przecież nie będę 2 razy dziennie myc włosów :( Już teraz codzienne mycie i wieloetapowa pielęgnacja jest dla mnie po prostu męcząca. Jestem już wyrąbana psychicznie, bo nie wiem co mam zrobić z tym pieczeniem. Badanie skóry głowy nic nie wykazało - wczoraj bolało na prawdę mocno, a skóra głowy czysta, blada, nawet bez najmniejszych oznak łupieżu czy choroby...

W tym tygodniu wyłapałam ok. 650 włosów, w tamtym 780. Niby fajnie, bo cały czas wynik leci w dół (pierwszy tydzień to ok 875 włosów), ale coś czuję, ze wraz z nawrotem pieczenia, wróci mi też większa ilość włosów w wannie. Więcej liczyć nie będę, bo tak jest ze jak wyłapie w jeden dzień powiedzmy 70 sztuk (od rana do wieczora), to mam taka iskierkę nadziei, która boleśnie gaśnie dnia kolejnego, kiedy mam w ręce 80 sztuk podczas samego spłukiwania szamponu..


10 komentarzy :

  1. Ciekawi mnie w jaki sposób przeliczasz ilość wypadających włosów? Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zliczam i notuje co chwile ile znalazlam, w wannie podczas czesania, re dlonaich podczas mycia, w umywalce podczas czesania, podczas rozczesywania, w ciagu dnia..itd

      Usuń
    2. Ojej, ja nie zdołałabym zliczyć wszystkich - są dosyć jasne.

      Usuń
  2. Witaj, nie wiem co ci doradzić, powiem tylko że miałam różne etapy z włosami w swoim życiu ale nigdy nie liczyłam ilości jakie mi wypadły .Myślę że niepotrzebnie się stresujesz . Zyczę powodzenia . Pozdrawiam Arleta

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech - ja znam ten ból :( Stwierdzono u mnie łysienie androgenowe i niedoczynność tarczycy...
    Powolutku jednak z tego wychodzę, nawet ostatni swój post poświęciłam nawet udanemu połączeniu kuracji wewnętrznej i zewnętrznej.
    Tobie też się uda - będę ściskać za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje, oby u mnie jednak to nie bylo nic powaznego :(

      Usuń
  4. Jak z wynikami badań? Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co Ci doradzić. Nie mam ani wykształcenia medycznego, ani trychologicznego, ale wiem, że musisz w miarę mozliwości ograniczyć stres związany z włosami. Nie dobijaj się... Poczekaj na wyniki badań. Może one wskażą winowajcę?

    Trzymaj się. Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka