Hey.
Jak wiecie, jestem fanką produktów do stylizacji firmy Tresemme. Oprócz sprayów, mam także maskę i odżywkę oraz "odmładzacz".
Jeden ze stylizatorów - ten najbardziej klasyczny opisałam TUTAJ. Dziś chciałabym natomiast przedstawić wersję z olejkiem arganowym.
Za butelkę o pojemności 250 ml zapłaciłam 25 zł. Nie jest to mała kwota, ale spray ma świetny rozpylacz, który jednym psiknięciem pokrywa dużą powierzchnie włosów, przez co produkt staje się bardzo wydajny.
Butla jest czarna, a elementy charakterystyczne dla tego rodzaju sprayu to turkusowe napisy. Bardzo podoba mi się delikatnie wytłaczana etykietka, bo nadaje buteleczce luksusowego wyglądu.
Atomizer tak jak pisałam, świetnie rozpyla produkt, a przy tym jest precyzyjny. Posiada blokadę, więc po jej "założeniu" nie ma możliwości, aby coś się wypsiknęło z opakowania.
Skład sprayu nie jest zbytnio odżywczy, choć olejek arganowy jest w INCI stosunkowo wysoko. Doszukałam się tez 4 silikonów i niestety 2 (3?) PEGów. Mnie jednak to nie przeszkadza, Spray nigdy nie podziałał na mnie źle, a ja tez PEGów za bardzo się nie boję, a tu jeden ma być rozcieńczalnikiem, a drugi emolientem.
Kilka podstawowych faktów o sprayu:
- Tresemme jest produktem angielskim,
- nie jest to niestety, a przynajmniej nie doszukałam się informacji na ten temat, spray termoochronny, więc raczej przy wyższych temperaturach polecam jego brata Tresemme Heat Defence, o którym pisałam na początku tego wpisu,
- olejek arganowy (podobno marokański) zawarty w Tresemme Salon Sleek zaczyna działać pod wpływem ciepła suszarki,
- jest to świetny produkt do stylizacji, ładnie podkreśla look jaki chcemy nadać fryzurze, ale nie nadaje się dla bardzo rzadkich włosów, ponieważ...
- ...bardzo dobrze wygładza pasma, radzi sobie całkiem nieźle z puchem i odstającymi włoskami, przez co ma skłonności do obciążania, jeśli użyjemy go zbyt dużo (na prawdę, łatwo przesadzić),
- nie powinno używać się zbyt wielu produktów wygładzających (szampon, balsam, maska, odżywka), jeśli chcemy układać włosy na Tresemme Salon Sleek. Ja na przykład rezygnuję z emolientowych masek czy wygładzającej odżywki od Sylveco, kiedy mam ochotę użyć tego sprayu. Inaczej mogę zafundować sobie niezły przyklap,
- podobno da się pofalowane włosy wymodelować na proste przy użyciu tego produktu. Ja niestety nie wiem, mam włosy proste z natury, a dodatkowo z tej serii i tak mamy produkt typowo prostujący,
- TSS jest bardzo wydajny, starcza na bardzo wiele użyć,
- zapach jest typowo salonowy, całkiem przyjemny, ale jednak czuć w nim taką "po prostu chemię",
- kolor produktu jest prawie bezbarwny, delikatnie mętny, mleczny, ale nie ma to żadnego wpływu na wygląd fryzury,
- z tej samej serii mamy jeszcze spray prostujący, spray nabłyszczający i serum wygładzające oraz szampon, odżywkę i maskę. Ja nie mam tych produktów i raczej nie przetestuję, bo mam zbyt cienkie włosy, aby ładować na głowę aż tak wygładzające produkty,
- spokojnie można używać go tylko na spuszone partie pasm, a na przykład włosy od nasady odbić pianką volume (niekoniecznie tej samej firmy, ja mam na przykład TĄ PIANKĘ),
- wpsikiwany także przy skórze głowy spowoduje minimalnie szybsze przetłuszczenie się włosów,
- zawiera tylko jeden alkohol konserwujący - Benzyl Alkohol,
- TSS, jak również inne produkty Tresemme najłatwiej dostać na Allegro. Jest kilka sklepów internetowych, które zajmują się sprzedażą Tresemme, ale moim zdaniem jest to śmieszne, gdy firma Tresemme ma ponad 200 produktów, a sklep zaopatrzony jest w 2, no ewentualnie 5 kosmetyków, z czego 4 to szampony.
Podsumowując, już kilka razy w innych postach wspomniałam o tym sprayu, jako o świetnym wygładzaczu i moje zdanie podtrzymuję. Polecam go szczególnie dla gęstych i puszących się pasm oraz dla na prawdę zniszczonych, suchych włosów. Zdrowe włosy może dobrze wygładzić, ale też istnieje ryzyko przeciążenia. Jeśli jesteś posiadaczką cieniutkich i rzadkich włosów, TSS raczej na pewno spowoduje u Ciebie poważny przyklap, nawet jeśli zastosujesz go w minimalnej ilości.
Lubie ten spray, używam go często, a na pewno zawsze wtedy, gdy nie chce mieć fruwajdełek dookoła, albo nie zależy mi na niesamowitej puszystości. Dodatkowo produkt zawiera silikony, które w zimę nie raz uratują moje włosy przed zniszczeniami.
Tak wyglądają moje włosy po użyciu TSS:
Tresemme poznałam dzięki masce, teraz mam kolejną i w przyszłości zakupię też inne produkty :)
OdpowiedzUsuńMaski są genialne, mam inne niż ta Twoja :)
Szkoda tylko, że to wszystko jest tak mało odzywcze i naturalne, bo działają dobrze
UsuńWłaśnie aż dziwne, że działają tak dobrze :)
UsuńMimo że Twoje włosy są krótkie są bardzo piękne :)
OdpowiedzUsuńDziekuję,ale teraz są w gorszej kondycji, przez te wypadanie, to są fotki sprzed jakiegoś czasu, zrobiłam je akurat wtedy z myślą o Tresemme i tym poście
UsuńWłosy idealne o.o
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńSprawiłaś że chcę ten spray :)
OdpowiedzUsuńNo to fajnie :D
UsuńBardzo ładne włosy :) A spray Tresemme kupiłam kilka lat temu i jeszcze nie zdążyłam go wypsikać :P
OdpowiedzUsuńTak, jest bardzo wydajny
UsuńSzkoda, że mało w nim odżywczych składników. :( 25 zł za 250 ml to jednak sporo jak za taki skład...
OdpowiedzUsuńja też żałuję
UsuńFajny wygląd buteleczki, włosy też fajnie wyglądają, piękne są :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń