Natura Siberica - Mus ROKITNIKOWY zapewniający MAKSYMALNĄ OBJĘTOŚĆ dla wszystkich typów włosów

Jak zapowiadałam ostatnio, mam w tym tygodniu „Rosyjski Tydzień”, gdzie używam tylko kosmetyków z Rosji. Co za tym idzie, stylizuję włosy  rosyjski Mus ROKITNIKOWY zapewniający MAKSYMALNĄ OBJĘTOŚĆ dla wszystkich typów włosów od Natura Siberica.



Produkt otrzymałam w prześlicznie ozdobionej buteleczce o pojemności 150 ml. Dozownik jest całkiem przyjemny w użyciu, aczkolwiek trzeba go trochę ponaciskać, aby na dłonie wypłynęło nam tyle musu, ile potrzebujemy, ponieważ jak na piankę, dozy są dosyć małe, a producent zaleca użycie pianowej kulkę wielkości piłki do tenisa. Dla mnie, na moje włosy do ramion jest to troszkę za dużo i dozuję tak ok 3/4 wielkości tejże piłki.



Zapach pianki jest kwiatowy, bardzo przyjemny, lekki, troszkę słodki. Nie zauważyłam, by utrzymywał się na włosach jakoś specjalnie długo. Troszkę szkoda, bo miło jest się na wiosnę otoczyć takim delikatnym, kwiecistym aromatem.
Rozprowadzanie na początku trochę mnie przygnębiło, ponieważ wtarłam i wgniotłam we włosy ta piankę, a po przeczesaniu grzebieniem włosy troszkę się spieniły. Wpadłam w lekką panikę, ale po chwili piana osiadła, zniknęła i już nie wróciła. Bałam się, że odbije się to na wyglądzie włosów, ale nic bardziej mylnego – pasma się nie posklejały i nie obciążyły, włosy są lekkie i puszyste, ale nie spuszone.
Producent obiecuje, że dzięki tej piance nasze włosy zyskają objętość od cebulek aż po same końce. To prawda, zauważyłam to. Włosy miałam naprawdę cudownie uniesione, same pasma wyglądały na grubsze. Zaraz po stylizacji byłam bardzo zadowolona w efektu. W ciągu wietrznego dnia fryzura nie straciła nic ze swego uroku. Na rugi dzień natomiast, co zaskoczyło mnie jeszcze pozytywniej – włosy nadal są bardzo puszyste, świeże i odbite od skóry głowy. Kształt końców trzyma się trochę mniej, ale zapewne to przez odgniecenia od poduszki.
Produkt powinien pomóc nam w ułożeniu fryzury. Mnie pomógł. Zauważyłam że pasma schną dość szybko, a podkręcenie jest trwalsze i mocniejsze niż po użyciu Tresemme Heat Defence. Jedyne co mi przeszkadza, to wyczuwanie pod palcami, że na włosach coś jest. Są troszeczkę bardziej szorstkie, niż kiedy układam je na spray THD. Nie jest to jednak na tyle denerwujące, aby piankę odstawić, bo naprawdę przypadła mi do gustu.
Pianka nie zawsze jest sobie w stanie poradzić z moimi degażowanymi końcami. Nie wiem czy to efekt błędu w stylizacji czy niedokładnego rozprowadzenia produktu na włosach. Raz włosy są ułożone idealnie, innym razem kilka pojedynczych włosów odstaje albo fruwa na wszystkie strony. Po paru godzinach, ale z reguły na drugi dzień, włosy, mimo że są nadal świeże, wyglądają dużo gładziej i kosmyczki już nie odstają. 
Mus stymuluje wzrost włosów, a także nawilża je i odżywia (przez zawarte w musie witaminy i aminokwasy). Ja z tej samej serii testuję teraz kompleks olejków na wzrost włosów oraz dosyć intensywnie odżywiam je maskami i olejami, więc nie wydam tutaj jakiejś wiarygodnej opinii. Pozostawiam piankę do testów wzrostowych i odżywczych komuś, kto będzie używał tylko jej, aczkolwiek odradzam używania  tego musu jako jedynego kosmetyku do pielęgnacji włosów. Pod koniec postu podałam dokładniejszy spis składników organicznych, po polsku.
Olej z rokitnika ałtajskiego i szarłat przyczyniają się do powstawania keratyny, przywracając włosom siłę i blask. Olej z nasion białego lnu syberyjskiego i proteiny jedwabiu pomagają utrzymać wilgoć wewnątrz struktury włosów.  Jeśli chodzi o tak wielkie obietnice, poczekam jeszcze miesiąc i ocenię. Jeśli stan włosów się nie pogorszy, będę za tym kosmetykiem szalała, choć nadal nie do końca wszystkie zasługi oddałabym jemu – wszak Biovax i Kallos i Babuszka Agafia będą bardzo często gościć na moich włosach przed stylizacją na tą piankę. 

Pianka ma dodatkowy atut, który dla mnie, osoby która włosy układa na suszarkolokówce i raczej nie suszy ich na powietrzu. Mianowicie ochrona przed gorącym powietrzem. Mimo, że włosy szybciej wysychają, nie zauważyłam aby były gorące czy przegrzane.
Skład:

Aqua, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Corn Starch, Polyquaternium-4, Cetrimonium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Amarmnthus Caudatus Seed Oil, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Avena Sativa (Oat) Kernel Extract, Panax Ginseng Root Extract, Arctium Lappa Root Extract, Pinus Pumila Needle ExtractWH, Agrostis Sibirica ExtractWH, Achillea Asiatica ExtractWH, Tocopherol, Retinyl Palmitate, Biotin, Folic Acid, Cyanocobalamin, Niacinamide, Pantothenic Acid, Pyridoxine, Riboflavin, Thamine, Yeast Polypeptides, Silk Amino Acids, Pinus Sibirica Seed Oil Polyglyceryl-6 EstersPS, Phospholipids, Sphingolipids, Hippophae Rhamnoidesamidopropyl BetaineHR, Pineamidopropyl BetainePS, Hydrolyzed Vegetable Protein, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Ethylhexyglycerin, Parfum, Citric Acid, Benzyl Salicylate, Butylphenyl, Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Linalool, Limonene.

Moje włosy po użyciu pianki:




Pianka, jak i cała  linia produktów do pielęgnacji włosów Siberica Professional stworzona została na bazie cennego składnika - Rokitnika Ałtajskiego.

Rokitnik ałtajski jest jednym z najbogatszych źródeł witamin, zawiera niezbędne aminokwasy i kwasy tłuszczowe omega 3,6,9 i  oraz niezwykle rzadki kwas omega 7. Cały kompleks aminokwasów i minerałów jest odpowiedzialny za nasze zdrowie oraz urodę. Olej z rokitnika Ałtajskiego został pozyskany w wyniku tłoczenia na zimno zebranych ręcznie owoców rokitnika. 


Tak więc, jeśli chodzi o ta piankę, jestem z niej zadowolona, bardzo zadowolona. Dłuższy czas pokaże, jak alkohol w niej zawarty działa na włosy, bo choć jest gdzieś daleko w tyle, troszkę się go obawiam.

A teraz na koniec jeszcze spolszczenie organicznego składu naszej pianki:
- Hippophae Rhamnoides – ROKITNIK ZWYCZAJNY
- Amarmnthus Caudatus – SZARŁAT
- Linum Usitatissimum – LEN ZWYCZAJNY
- Avena Sativa - OWIES ZWYCZAJNY
- Panax Ginseng- ZEŃ-SZEŃ
- Arctium Lappa  - ŁOPIAN WIĘKSZY

EDIT 12 kwietnia: po miesiącu używania panki średnio co drugi dzień mogę stwierdzić, że moje włosy w ogóle nie są po niej przesuszone. 

2 komentarze :

  1. Efekt bardzo ładny. Ciekawy produkt i z pewnością kiedyś go kupię. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak go wykorzystam gdzieś tak do połowy - a to potrwa, wydajny skubaniec jest, to wypróbuje spray jaki masz w posiadaniu Ty :0

      Usuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka