Heyka.
Dziś o scrubie, solnym, odchudzającym od Agafii. Szczerze mówiąc kupiłam go, a potem zapomniałam, że miał "odchudzać" i dopiero teraz zauważyłam, że właśnie takie powinien mieć właściwości i... no cóż, nie miał.
Według producenta ten scrub to aktywny pomocnik w kompleksowym programie schudnięcia. Głęboko oczyszcza i stymuluje procesy wymienne w komórkach skóry. Wyraźnie podciąga, wygładza i doskonali kontury ciała. Naturalna sól jeziora Ostrownoje zawiera wartościowe mikroelementy, wzmacnia mikro-cyrkulację krwi, wykazuje działanie tonizujące i podciągające.
Bylica pospolita zawiera flawonoidy, kwas askorbinowy, olejki eteryczne, wzmacnia i podciąga skórę. Olej gorczycy białej odżywia, zmiękcza i wygładza skórę. Organiczny ekstrakt jałowca kolczastego stymuluje procesy odnowienia skóry.
Scrub kupiłam w Triny.pl, za 300 ml zapłaciłam coś około 15 zł. Zapach produktu jest specyficzny, ładny, lekko owocowy. Niestety nie zrobiłam zdjęcia konsystencji - ma ona różowy kolor, w środku są pestki i jakby poszatkowane owoce - przypuszczam, że to jagody jałowca. Całość jest maksymalnie nasycona dużymi, grubymi cząsteczkami soli.
Produkt to bardzo mocny zdzierak. Skóra po peelingu jest zaczerwieniona, lekko piecze - bo po pierwsze, scrub na prawdę silnie drapie, a po drugie, to właśnie przez sól - mikrouszkodzenia skóry reagują na nią szczypaniem. Mnie akurat jest to obojętne, nawet wolę peelingi solne, bo wolniej rozpuszczają się w wodzie, natomiast od razu odradzam go osobom o wrażliwszej skórze. Dodatkowo lubię mocne zdzieranie - ale nie każdemu odpowiada tego typu pielęgnacja.
Jak wspomniałam, peeling nie odchudza - w cuda nie wierzę i żaden cud mnie tutaj nie zaskoczył. Ważę się regularnie i waga moja jest niezmienna. Nie zauważyłam też zmian w konturze ud, brzucha czy pośladków, ubrania leżą na mnie tak samo.
Produkt jest natomiast sam w sobie dobry - bardzo fajnie oczyszcza, bo jest mocny. Drapie aż miło, a skóra po jego użyciu jest gładka i jędrna. Mało tego, kosmetyk pozostawia delikatny, ledwo wyczuwalny, ale przyjemny film. Taka cienka powłoczka na skórze daj niesamowite uczucie odżywienia i wypielęgnowania ciała.
Jeśli chodzi o cellulit czy rozstępy, nie zauważyłam ich zmniejszenia, zwiększenia czy jakichś innych zmian. Są jakie były, niezbyt tragiczne, ale są (czas coś z tym zrobić).
Co więcej mogę rzec? Według mnie to bardzo dobry zdzierak o właściwościach pielęgnujących, lecz na pewno nie odchudzających. Fajnie wygładza, dba o skórę. Starcza na długo i przyjemnie pachnie.
Polecam dla czystej przyjemności używania i fajnego uczucia po użyciu, ale pamiętajcie - jest dość ostry!
Peelingi solne to moje ulubione, dodatkowo od pewnego czasu chcę spróbować jakiegoś rosyjskiego kosmetyku do ciała więc ten produkt mnie zaciekawił, muszę za nim popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńjest bardzo fajny
UsuńHehe trudno żeby kosmetyk odchudzał. W szkole średniej miałam taką znajomą, która myślała, że jak się wysmaruje kremem wyszczuplającym to może bezkarnie jeść pączki.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie ma takiego kremu ;)
UsuńW sumie scrub powinien wygadzać i dobrze, że to robi, ale producent nie powinien pisać, że jest odchudzający gdy nie odchudza, a poza tym nie wierzę, że jakiś peeling, scrub czy inny kosmetyk mógłby odchudzić. Potrzebna jest dieta i ćwiczenia. :)
OdpowiedzUsuńjestem tego samego zdania
UsuńLubię mocniejsze zdzieraki :) Co by nie mówić, wolę raz na jakiś czas i porządnie niż codziennie i nie widzieć żadnej zmiany, chociaż cukrowe peelingi zawsze pięknie pachną. :) Z chęcią spróbouję w przyszłości opisany przez Ciebie scrub, ale ze względu właśnie na jego peelingującą, a nie "odchudzającą" (chyba tylko kieszeń!) właściwość. ;)
OdpowiedzUsuńto polecam :)
UsuńOd Babuszki mam inny, cedrowy peeling, ale nie jest takim mocnym zdzierakiem, jak solny.
OdpowiedzUsuńja miałam cedrowe mydło, mmm..cudny zapach
UsuńChętnie go nabędę, bo moje zapasy peelingów już się kończą :)
OdpowiedzUsuńMuszę o nim pomyśleć :)
OdpowiedzUsuń