Lekki krem zrokitnikiem od Sylveco - dla mnie bubel ostatnich miesięcy

Hey.
Dziś temat inny niż włosy. W tym poście chciałam Wam opisać lekki krem rokitnikowy od Sylveco. Zapewne znalazł on wiele zwolenniczek, dla mnie jednak jest totalnym... BUBLEM :(


Krem otrzymałam w kartonowym opakowaniu, nota bene bardzo ładnym, które miesciło równie śliczne opakowanie z dozownikiem. Za 50 ml zapłaciłam aż 28 zł, dlatego beznadziejność tego kremu w moim przypadku boli mnie jeszcze bardziej. Obietnice producenta są dość znaczne, jednak jeśli chcecie się dowiedzieć jak produkt działa na mnie, zapraszam do drugiej częsci wpisu.

Co obiecuje nam producent:
Lekki krem rokitnikowy dostarcza skórze z pierwszymi oznakami starzenia niezbędnych witamin dzięki czemu działa tonizująco na skórę przywracając jej koloryt i blask. Wzmacnia i regeneruje cerę zmęczoną i przesuszoną.



 Krem jest hypoalergiczny nadaje się do codziennej pielegnacji każdego typu skóry, w szczególności skory z widocznymi oznakami starzenia się.


Olej rokitnikowy jest bogaty w witaminy i mikroelementy, które zapewniają odżywcze, wzmacniające i rewitalizujące działanie.
Ekstrakt z kory brzozy, pobudza syntezę kolagenu i elastyny, dzięki temu opóźnia proces powstawania zmarszczek.
W kremie zastosowano ekstrakt z aloesu, który wykazuje silne właściwości nawilżające i zmiękczające.
Naturalne oleje roślinne i masło shea zawarte w kremie wpływają na odbudowę warstwy wodno- tłuszczowej, a ich połączenie z alantoiną zapewnia skórze szybkie ukojenie.
Witamina E zabezpiecza skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, który zawiera saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych w głąb skóry.


Działanie:
skóra jest odpowiednio chroniona, odżywiona i zrewitalizowana\
przywrócony jest skórze zdrowy blask

----------------------------------------------------------

Mam 29 lat. Nie mam zbyt wielu zmarszczek, poza tymi mimicznymi, moja skóra nie ma też wczesnych oznak starzenia się. Jednak cera jest szara, nijaka, często zmęczona i bez blasku, a ponadto sucha. Dlatego też wybrałam sobie ten krem.

Pierwsze co mnie odrzuciło po zaaplikowaniu kremu, to zapach. Obrzydliwy, duszący, chemiczny smród. Mam kilka produktów z rokitnikiem, ba, mam nawet sam rokitnik i zapewniam, że na pewno nie ma takiego odoru. Byłam nawet skłonna pomyśleć, że krem się popsuł, ale przez przypadek, gdy kupowałam pszeniczny szampon z Sylveco, farmaceutka dała mi próbki tego kremu, zwracając uwagę, że krem niestety - śmierdzi. 
Drugie co mnie zmartwiło, to kolor kremu - mocno żółty, lekko podbarwiony na pomarańczowo. Niestety, nie ważne jak bardzo cienka jest warstwa kosmetyku - moja twarz jest żółta, wygląda gorzej niż bez kremu. Zapewne barwa specyfiku miała nadawać blasku i zdrowego wyglądu, ale niestety, mnie nie pomaga, a wręcz gorzej - szkodzi.
Krem nie jest lekki. Nie jest też to co prawda ciężka i treściwa masa, ale spodziewałam się czegoś lżejszego. U mnie produkt się po prostu nie wchłania. Zaaplikowany w ilości prawie znikomej - nadal barwi mi cerę i pozostawia tłusty, lepki film.


Krem co prawda mnie nie zapycha tak mocno jak większość tego typu kosmetyków, ale powoduje większe wydzielanie sebum, co z kolei tak czy siak prowadzi do pryszczy. Owszem, produkt ma nawilżać suchą skórę, ale nikt nie wspominał, że będę potem miała problemy z tłustym nosem, brodą i policzkami ;/

Nie jestem w stanie nic dobrego powiedzieć o tym kremie. Dla mnie to totalny bubel. Czytałam kilka pozytywnych wpisów o tym bubelku, ale ja na prawdę - żałuję tego zakupu :/



11 komentarzy :

  1. Szkoda, że kremik nie się sprawdził się u Ciebie :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to wygląda jak siarka w kremie a nie rokitnik.

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że się nie sprawdził u Ciebie; ja zawsze najpierw biorę próbkę, zanim decyduję się na zakup całego opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za ostrzeżenie :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. A tak mnie kusił i jego ładne opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. oj ;/ nie miałam go i na razie mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jakie kremy/oleje masz z rokitnika, ale każdy(!) rokitnikowy krem (który ma składzie olej rokitnika - NATURALNY) ma właśnie taki intensywny kolor. No chyba, że jest tam tego rokitnika 0,00000001 ;) Rokitnik ma specyficzną barwę i zapach, bo to rokitnik. Osoby, które znają tę roślinę i jej szukają w kosmetykach przymykają na to oczy.
    Ja rokitnikowy krem sylveco stosuję na noc od 3 lat, od jesieni, przez zimę, aż do wiosny i nie wyobrażam sobie zimowego sezonu bez tego kremu. Zwłaszcza, że zimą z niewiadomych powodów łuszczy mi się skóra na powiekach i to jedyny krem, który mi pomaga. Nie barwi mi skóry, ale fakt, że przez chwile skóra jest lekko żółta, ale tak przy rokitniku jest. Wchłania się dość szybko, ale należy pamiętać(!) żeby trzymać z dala białe rzeczy od kremu z rokitnikiem - taki już urok rokitnika, ale działanie jest super.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdawalam sobie sprawę z koloru ale przeczytaj dokładnie - on sie U MNIE nie wchłania, dlatego barwa mi przeszkadza. Gdyby to byla chwila to nie mialabym z tym problemu. Inne kosmetyki i olej tez barwią ale są do włosów wiec mi to nie przeszkadza. Co innego smród tego kremu, którego sie w ogole nie spodziewałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie ma możliwości przesyłania zapachów przez komputer, bo mnie zastanawia zapach Twojego kremu. Skoro, aż tak Ci przeszkadza, to może coś się stało i np.: był źle przechowywany w sklepie. Mój nie ma uciążliwego zapachu, w sumie ma zapach normalny (ziołowego kremu), więc bardzo dziwi mnie "smród" Twojego. Może masz nosową "alergię" na któryś zapach, ja mam tak z anyżem. Jak czuje coś z nutą anyżową, to mnie odrzuca i mdli.
      Zdarzało się, że się rozwarstwiał, ale z mojej winy, bo trzymałam kosmetyki na parapecie małego okna w łazience, gdzie było non stop słońce i wilgoć. Przeniosłam kosmetyki i nie mam już takich "atrakcji".

      Usuń
    2. Być może, że mam jakiś wstręt do któregoś ze składników, bo to jest własnie taki odór okropnego zioła, nie zepsucia się kremu. Ale nic to, jakoś daje rade i używam do golenia nóg - ładne mam potem nogi, takie gładkie <3

      Usuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka