Witam.
Dziś chciałabym Was zaprosić do posta, w którym omówię temat kupowania i denkowania kosmetyków.
Pomysł zrodził się rano, kiedy przeglądałam kosmetyki i starałam się je jakoś sensownie poukładać na półkach. Ubrałam łóżko tymczasowo w stare prześcieradło, aby nie zabrudzić niczego ewentualnymi wyciekami i przystąpiłam do dzieła. To, co zobaczyłam i ilość tego w samych liczbach była dla mnie niemałym szokiem, choć wiem, że wiele z Was ma jeszcze więcej produktów kosmetycznych.
Choć mam problem z kupnem za dużej ilości kosmetyków, ale staram się je sukcesywnie denkować i ograniczać ilość kosmetyków w szafce. Doszłam tez do kilku ważnych wniosków, którymi chętnie się z Wami podzielę, choć pewnie same o większości wiecie. Postaram się wszystko opisać z własnego punktu widzenia i doświadczenia, także poznacie tez mnie trochę od tej dość nieciekawej strony ;)
Wyszło tego dość sporo, ale mimo wszystko zapraszam do lektury:
1. Kupuj kosmetyki z głową.
Jeśli masz w domu trzy, cztery szampony, nie kupuj kolejnego. Zajmie tylko dodatkowe miejsce. Jedyne czego Ci ubędzie, to kasy na koncie. Skoro Twoje obecne produkty się sprawdzają, zużyj je do końca, a dopiero potem kup nowy kosmetyk. Czy na pewno potrzebujesz piątego tuszu, siódmego balsamu do ciała, dwudziestego błyszczyka? Czy Twoje życie będzie gorsze, jeśli na chwile obecną nie będziesz go mieć?
Nie na darmo podałam tutaj przykład szamponu. Obecnie mam ich w szafce 17. Tak, siedemnaście. Nie wiem po co mi aż tyle. Trzy kupiłam, potem doszły kolejne dwa, następnie jeden, drugi, trzeci w boxie, a potem znów poszalałam i kupowałam, bo ten nawilża, ten odmładza, tamten powoduje efekt push-up. Nie zastanawiałam się nad tym, że skoro mam już dwa nawilżające szampony, to trzeci mi nie potrzebny. Kupiłam, bo tak. A potem czwarty w boxie doszedł i piąty kupiłam, bo mi się spodobał. I tak sobie kupowałam, aż zastawiłam jedną półeczkę samymi czyścicielami do włosów. I co, używam wszystkich? Tak, na początku... a później - jeden mi się znudził, drugi jakiś nie ten tego i stoją. 17 szamponów! To ponad 4 litry. Na jedno mycie idzie około 20 ml. Więc w tym momencie mam zapas na 200 myć, czyli na ponad rok mycia co drugi dzień.
Wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, czy na pewno jest mi potrzebny akurat szampon, kolejny już. Po prostu zwijałam z półki i pakowałam do koszyka. Obecnie nie zatrzymuję się nawet przy półce z szamponami czy kosmetykami, których mam pod dostatkiem.
Mam 3 świetne tusze do rzęs i na prawdę uważam, że mi więcej nie potrzeba. Choć z reklamy kusi kolejny, stawiam sobie sprawę jasno - NIE! Masz dobry tusz. Jeśli kupisz kolejny, któryś z twoich i tak pójdzie w kąt, aż w końcu się przeterminuje.
2. Nie otwieraj 10 opakowań na raz.
Zakupy w internecie to wspaniała sprawa, ale też niebezpieczna dla naszego portfela i kosmetyków, które kupujemy. Na przykład maski do włosów. Nawilżająca, wygładzająca, odmładzająca, na porost, odżywcza, do włosów suchych, tłustych, matowych, przyklapniętych... Ah tak! Takie wspaniałości, trzeba brać wszystko. A potem raz ta maska, raz tamta, za tydzień trzecia, później wrócimy do pierwszej, a potem znów czwarta i piąta. No i tak otwieramy 10 kosmetyków na raz, wszystkie podobnego typu. I to leży. I niszczeje. A potem trzeba wyrzucić.
Sama mam ten problem, nieudolnie z nim walczę, ale staram się, chociaż małymi kroczkami być w tym lepsza. Jakiś czas temu policzyłam, że za jednym zapachem kupiłam 10 masek do włosów i po kolei każdą otwierałam, użyłam dwa razy i brałam się za następną. Nie, nie dlatego, że ta pierwsza była zła. Była wspaniała, ale ciekawość co do kolejnej wygrywała. Efektem było 10 otwartych masek, plus kolejne 10 z innych zamówień. Na ten moment masek mam 33, ale sukcesem jest to, że nie wszystkie otwarte. Pewnego dnia po prostu postanowiłam sobie, ze nie otworzę nic nowego, puki nie zużyję tego, co otwarte. Dzięki temu, fabrycznie zamknięte kosmetyki mają szansę dłużej ze mną zostać i się nie zepsuć.
Oto moja półka z fabrycznie zamkniętymi produktami:
3. Denkuj!
Punkt ścisłe powiązany z poprzednim. Otarte kosmetyki należy zużyć, bo choć mają dłuższą datę ważności niż otwarte mleko, to jednak ją mają. Poza tym gromadząc coraz to nowe kosmetyki i używając ich tylko krótki czas, zagracamy się niemiłosiernie.Najlepiej jest podzielić sobie produkty na otwarte i zamknięte. Te zamknięte odkładamy na bok, gdzieś gdzie nie będą kusiły (punkt poprzedni). W grupie tych otwartych oddzielamy te, których zużycie to kwestia kilku dni. Potem przystępujemy do dzieła - korzystamy tylko z tych produktów, gdzie widać już prawie dno.
Kto zna mój blog ten wie, że w ciągu miesiąca zużyłam 20 produktów do końca (9 kolejnych już czeka na swój post). Dokładnie takim trybem szłam - kończyłam to, co skończone być powinno. Ostatnia porcja maski ajurwedyjskiej, resztka Petal Fresha, ostatnie psiknięcia Tresemme. I tak oto w około 30-40 dni pozbyłam się 29 kosmetyków, które bez postanowienia pewnie nadal siedziałyby w szafce i czekały wiecznie, aż użyje ich ten ostatni raz, czy ewentualnie 3 razy.
Mam taka szafkę "inne", a w niej różowy koszyczek z kosmetykami, które lada chwila i będą wykończone:
4. Zrób coś z bublami.
Każda z nas ma w szafce jakiś bubel. A nawet dwa, a może i pięć. Trzymamy je z różnych powodów - bo może jednak kiedyś podziałają lepiej, bo może się przydadzą, bo kosztowały majątek więc muszą z nami zostać. Ok, fajnie, ale nie szkoda miejsca?
Zrób coś z bublami. Jest tyle fajnych zastosowań nietrafionych kosmetyków. Do szamponu dodaj sody i wyczyść tą mieszanką wannę. Krem do rąk/twarzy/stóp idealnie sprawdzi się jako pianka do golenia nóg. Szamponem umyj pędzle.
Jeśli takie "inne zastosowanie" nie jest dla Ciebie, oddaj kosmetyk koleżance, albo go sprzedaj. To, że u Ciebie się nie sprawdza, nie znaczy, że u innych wypadnie równie słabo. Moje włosy nie tolerują oleju kokosowego i masła shea, a włosy mojej mamy uwielbiają te składniki.
Na FB są grupy odsprzedaniowe, ogłoś sprzedaż lub oddanie na blogu, wystaw na Allegro.
Nie chce Ci się? To wyrzuć kosmetyk. I tak go nie zużyjesz, a zajmuje tylko miejsce w szafce i niszczeje.
5. Sprawdzaj opinie
Przed zakupami sprawdzaj opinie o kosmetyku. Oczywiście nie da Ci to 100% pewności, że nie trafisz na szajs, ale w pewnym stopniu zwiększy szansę na zakup dobrego produktu.
Od czasu kiedy mam internet w komórce i nie jestem pewna jakiegoś kosmetyku, szukam o nim czegoś więcej w sieci. Dzięki temu kilka razy zrezygnowałam z zakupu, a innym razem coś kupiłam i nie żałowałam
6. Wyrzuć przeterminowane produkty.
I koniec, kropka. Raz na kwartał rób przegląd masek, szamponów, odżywek, balsamów, kremów, kolorówki, olei itd. Wyrzucone kosmetyki zrobią miejsce, a Ciebie uchronią przed negatywnymi skutkami używania przeterminowanych substancji. Ja swój przegląd zrobiłam dzisiaj :)
7. Nie używane kosmetyki - zrób z nimi coś.
Ok, wiemy co z bublami, wiemy co z przeterminowanymi produktami, a co z tymi, które nam się po prostu znudziły? Przy okazji kwartalnego przeglądu kosmetyków odłóż te, których nie używasz i zrób z nimi to samo co z bublami - oddaj, sprzedaj albo wyrzuć. Na prawdę. Gwarantuje Ci, że jeśli je zostawisz, to i tak do nich nie wrócisz.
8. Ogranicz boxy kosmetyczne.
Na rynku polskim mamy obecnie około 7 boxów kosmetycznych. Jeśli każdy zawiera co najmniej 3 pełnowymiarowe produkty (a często i więcej) to mamy miesięcznie 21 nowych kosmetyków. Dużo za dużo, zwłaszcza, że się powtarzają, jeśli nie marką, to przeznaczeniem. Ja przy okazji dzisiejszych porządków stwierdziłam, że na pewno nie przedłużę Glossy i Shiny, bo akurat kończą mi się pakiety. Szkoda kosmetyków i pieniędzy.
Jestem ogromną fanką boxów - uwielbiam niespodzianki i możliwość testowania tego, o czym nawet nie miałam pojęcia. No ale dzięki temu w ciągu pół roku dorobiłam się 5 kremów do rąk, 3 kremów do stóp, 4 produktów do pięt, kilku szamponów, niezliczonej ilości kremów do twarzy i kilkunastu kosmetyków których nie znoszę, typu suchy szampon z Aussie.
Jak sobie poradzić z boxami, jeśli chcemy jakieś kupować? Na dwa sposoby:
A. Weź kartkę i długopis i przeanalizuj boxy kosmetyczne do pół roku wstecz. Wszystkie jakie zostały wydane. Każdy kosmetyk punktuj od 0-2. Policz procentowo zadowolenie z pudelka.
Wybierz jeden, lub dwa boxy (firmę), które najczęściej spełniają Twoje oczekiwania.
U mnie był by to na pewno Chillbox, który zawsze ma wysokie noty w moich postach.
B: Nie kupuj pakietów, suskrybuj. Dzięki temu łatwo przerwiesz napływ pudełek, gdy nie będziesz już miała miejsca na półce, albo jakość boxów bardzo się pogorszy. Pakiety wiążą na dłuższy czas i chcąc nie chcąc dostaniemy ich tyle, za ile zapłaciłyśmy.
9. Próbki.
Jeśli o boxach mowa, mamy w nich często próbki. Zużywaj je. Te małe opakowania są w stanie w kilka tygodni zagracić całą szufladę. Dodatkowo dzięki nim przekonasz się, co tak na prawdę warto kupić, a co sobie darować.
Pytaj o próbki - wiele sklepów, a szczególnie apteki mają próbki kosmetyków. Są za darmo. Korzystaj z nich - unikniesz zbędnego wydawania pieniędzy na produkt, który się u ciebie nie sprawdzi.
Przykładowo Organique w swoich sklepach bardzo często ma próbkę każdego kosmetyku jaki posiada w ofercie. Sama korzystałam wiele razy i już wiem, co kupić, kiedy moja szafka opustoszeje i dzięki temu wiem też, że to nie będzie bubel.
10. Nie rób wielkich zapasów.
Po co trzy te same lakiery, pięć tych samych ser do zabezpieczania końcówek? Jeśli coś jest Twoim hitem, ale takim MUST HAVE FOREVER, to miej w zapasie jedno opakowanie, aby nie było tragedii, gdy nagle kosmetyk się skończy. Ja sama mam w zapasie jeden taki sam lakier do włosów, dwa dezodoranty i dwie maski do włosów, które są tymi moimi jedynymi, największymi miłościami i nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji (to nie tak, że używam ich non stop, ale wiem, że przyjdą z odsieczą, gdy coś zawiedzie). Poza rzeczami typowo codziennego użytku, jak np. lakier czy ten dezodorant, nie potrzeba nam zapasów, bo większość kosmetyków idzie zastąpić na dzień czy dwa innym, a i na pewno znajdziemy chwile czasu, by po pracy kupić nowe opakowanie. Tego się trzymam i staram się na prawdę ograniczać w powielaniu i chomikowaniu tych samych produktów.
Obecnie moje zapasy otwartych produktów wyglądają tak i nie zamierzam nic a nic więcej kupować, bo po prostu nie potrzebuję żadnego więcej kosmetyku, jeszcze przez długi okres czasu. Ogólnie jest mi nawet troszkę wstyd, że mam tego aż tyle:
11. Nie - dla bezmyślnego kupowania promocji.
Sklepy kuszą nas promocjami. To dzięki "sejlom" mamy potem zupełne niepotrzebne, nie używane produkty, które nabyłyśmy, bo grzech było nie wziąć, skoro w takiej niskiej cenie. Najgorzej jest, gdy kupimy coś, co zostało przez nas słabo przetestowane - jak u mnie Dermena. Kupiłam, użyłam dwa razy i zobaczyłam ten szampon w przecenie 50%. Normalnie kosztuje ok 30, więc koniecznie trzeba było od razu mieć drugi, skoro tylko 15 zł. A za trzecim myciem miałam tak przesuszony skalp, że teraz mam niepotrzebny szampon. No ale co, w końcu szkoda było nie brać, skoro taka okazja...
Wiele jest promocji, na przykład na kolorówkę w Rosku. Ceny są tak przystępne, że potem mamy w szufladzie 5 tuszy, 10 różów i 20 błyszczyków. Czy na prawdę zużyłyście te produkty choć do połowy, zanim wylądowały w koszu, bo się przeterminowały, albo po prostu Wam się znudziły?
Ja jakiś czas temu szalałam po sklepie Bingospa, bo promocja była bardzo kusząca. Kupiłam chyba z 6 masek, a użyłam do tej pory zaledwie jednej.
12. Znaj swoje potrzeby
Znaj potrzeby swojego ciała.
Jeśli włosy nie lubią pięciu z pięciu przetestowanych masek danej firmy, czy danego rodzaju, np. keratynowych, istnieje duża szansa, że szósta maska także się nie sprawdzi. Bez sensu jest testować w nieskończoność - kup coś, co włosy lubią.
Łamią ci się paznokcie? Nie kupuj tanich lakierów firmy "no name". Zainwestuj w witaminy, dietę i dobre odżywki do paznokci.
Twoje włosy nie są przesuszone, ale często się przetłuszczają? To nie kupuj trzech nowych masek nawilżających, zwłaszcza, jeśli kolejne 3 masz już w domu. Zainwestuj w coś do włosów przetłuszczających się - kosmyki lepiej na tym skorzystają.
Nie masz rozstępów? Kup balsam nawilżający, bo ten na rozstępy nie bardzo ma pole do popisu, więc go nie potrzebujesz.
I to tyle - wyszło tego na prawdę dużo. Wiele z tych błędów, wymienionych wyżej nadal popełniam. Co prawda nie robię już zapasów, regularnie denkuję i oddaję/sprzedaje/wyrzucam co się da, ale boxy to nadal moje uzależnienie, a i promocjom ciężko powiedzieć "NIE". Ale staram się i walczę! Trzymajcie za mnie kciuki, bo tego potrzebuję. Dodatkowo zdaję sobie sprawę z tego, że to tylko kosmetyki pielęgnacyjne, Cała moja kolorówka zajmuje wielką szufladę. Nie jest to ogromny arsenał i wiele z was ma pewnie większy, ale mało to tego na pewno tez nie jest, oj nie... No, ale porządki szuflady zrobię jutro ;)
I jeszcze na koniec moje zapasy, otwarte i zamknięte, w liczbach:
- 28 olejków do włosów
- 1 scrub do skóry głowy
- 36 masek do włosów
- 17 szamponów
- 9 balsamów/odzywek do włosów
- 5 mydeł
- 4 żele do kąpieli
- 7 peelingów do ciała
- 15 kosmetyków typu "różne" jak np żel aloesowy
- 13 produktów typu "stylizacja i ochrona"
- 7 balsamów do ciała
- 6 kosmetyków do rąk, nóg i stóp
- 4 sera do twarzy
- 29 produktów do twarzy, maski, glinki, kremy, peelingi..
RAZEM: 181 kosmetyków. I powiem Wam, że to nie jest mój powód do dumy.
Jesteś boska! I jakoś mi się lżej na sercu zrobiło, bo chyba mnie przebiłaś (przynajmniej w niektórych kategoriach). Dobrze wiedzieć, że są inne chomiki na świecie :)
OdpowiedzUsuńjestem boska, bo dałam porady, czy bo jestem większym chomiczkiem niż Ty? :D
UsuńJesteś boska bo też jesteś chomik :) Te porady to ja wszystkie znam - szkoda że tylko w teorii, bo z praktyką kiepsko :>
UsuńAle porzadek, u mnie kosmetyki sa porozkladane w pokoju, lazience...;)
OdpowiedzUsuńno bo porzadki robilam :D wczesniej bylo bardzo niepoprawnie i antypokazowo
UsuńBardzo przydatny post, nic tylko teraz się do niego stosować ;)
OdpowiedzUsuńU mnie najwięcej jest chyba żeli pod prysznic :P
Obserwuję i zapraszam do mnie
http://swiatdzikuski26.blogspot.com/
no u mnie jak widać królują produkty do włosów ;)
UsuńKiedyś miałam ogromny problem z ilością pootwieranych kosmetyków, teraz jest już lepiej, staram się zużywać produkt do końca zanim otworzę inny. Ale zapasy nadal robię i nikt mnie nie potrafi powstrzymać ;)
OdpowiedzUsuńja zrobilam sobie "bana" na kupowanie
UsuńSporo tego wszystkiego, muszę o siebie zrobić taki przegląd :)
OdpowiedzUsuńja sie do mojego miesiac zabieralam ;P
UsuńBardzo ciekawy post aż z czystej ciekawości muszę podliczyć jak to wygląda u mnie , najczęściej zbiera mi się kolejka żeli pod prysznic i maseczek do twarzy, ale projekt denko trwa :)
OdpowiedzUsuńProjekt denko trwa i projekt "zakupy" też :P Ale mam mocne postanowienie poprawy, zero kupowania, tylko zuzywanie
UsuńIdealny post dla mnie ;) Mam ogromy problem z zapasami.
OdpowiedzUsuńnie jesteś sama
UsuńMasakra!! :D mega duzo aci się tego uzbierało ale fajnie że się wzięłaś za to i uświadomiłaś jak to wygląda w życiu. Co prawda, nie mam nawet polowy takej ilości ale i tak zauwazylam ze często kupuje coś co i tak wiem ze szybko się mi nie przyda i niestety często od razu je otwieram a potem pozwalam kurzyć u przeterminowywac. Ale zakupy strasznie kuszą, zwłaszcza jesli na blogach spotyka się często chwalone produkty. Tak czy siak, każdy powinien se zastanowić, czy to przypadkiem nie za duza rozpusta.
OdpowiedzUsuńwlasnie widzialam nowości na Organique i jestem chora.. ale trwam i nic nie kupię!
UsuńI ja lubię chomikować ale pora wszystko dokładnie posegregowac i wywalić co trzeba.
OdpowiedzUsuńI ie kupowac nowego, jak nie potrzeba koniecznie!
UsuńPunkt nr 2 dotyczy mnie i moich peelingów - otwieram je hurtowo, a przecież to produkty, które zużywa się długo. Ehh.
OdpowiedzUsuńja postanowilam sobie nie żałować w peelingach do ciała
Usuń.. i zużywać je masowo
UsuńOoo Jezuuu a mój MENż mówi, że u nas się tego dużo wala :D Zdecydowanie bijesz mnie na głowę , a też mam ogromny problem z boxami kosmetycznymi xD Bardzo cenne rady i na 10000% będę się do nich stosować!
OdpowiedzUsuńmój powiedział, że powinnam sobie ledy zainstalować i wystawiac to jako okazy w gablotce ;)
UsuńHehehe mądry Chłop :D
UsuńTak, wyrozumiały bardzo, najlepszy <3
UsuńJa lubię mieć dużo wszystkiego nie przeszkadza mi jak mam za dużo :)
OdpowiedzUsuńmnie boli to, jak musze cos wrzucic, bo sie przeterminowało
UsuńUlżyło mi, bo myślałam, że ja mam dużo kosmetyków :) Boxy to moja słabość, i nie potrafię z nich zrezygnować. Najwięcej mam żeli pod prysznic i maseczek do twarzy, które uwielbiam!. Ostatnio umówiłam się z siostrą, że do 5 każdego miesiąca będę jej robić taki box z kosmetykami zużytymi w 2/3, ( BO RECENZJE MUSZĄ BYĆ RZETELNE ). Taki mam sposób na pozbycie sie kosmetyków :) Siostra szczęśliwa, a ja mam czas na kolejne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńcalkiem udane rozwiązanie ;)
UsuńGenialny post! Właśnie ostatnio też sobie powiedziałam, że koniec z 10 otwartymi opakowaniami i je ładnie redukuję, powstaje mi duże denko, na dniach będę musiała napisać posta i je wyrzucić, bo mam już całe wielkie kartonowe pudło :D kosmetyków mam poupychane w pudełkach po boxach w różnych miejscach i jeszcze jako tako to wygląda, ale czuję, że niedługo w tym wszystkim utonę :P zrobiłam też "wietrzenie magazynów" i to co mam nowe, albo raz użyte a mi sie nie sprawdza wystawię sobie po prostu na allegro ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł :)
UsuńBardzo fajny wpis. Sama mam za dużo kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńchyba jak kazda z nas :D
UsuńTeż jestem chomikiem i mam spore zapastt, ale nie otwieram wszystkich kosmetyków na raz tylko po kolei i staram się je denkować. Ale niestety z zakupów nie dam rady zrezygnować. U mnie najwięcej jest żeli pod prysznic bo ok 10 albo i więcej :-D ale staram się ograniczać :-)
OdpowiedzUsuńmnie juz kusza kolejne kosmetyki :(
Usuńobecnie mam manię kupowania nadmiaru produktów do włosów :)
OdpowiedzUsuńja tak mam od marca
UsuńHeh, ja samych naturalnych mydeł mam prawie 100.
OdpowiedzUsuńŻeli pod prysznic ok 50 (schodzę z liczby blisko 80 - od 1,5 roku nie kupiłam żadnego żelu, ale parę dostałam).
Ograniczam zakupy, zużywam co mam. Póki co wrzesień bardzo udany
Bardzo rozsądne rady :) Jakiś czas temu robiłam taki post o zapasach i muszę powiedzieć, że od tego czasu udało mi się ograniczyć kupowanie i zapasy na szczęście znacznie się zmniejszyły :) I chciałabym je utrzymać na niewielkim poziomie, ponieważ raz na jakiś czas lubię niespodzianki typu boxy kosmetyczne, konkursy, nawet jakaś promocja, i chciałabym móc kupić cos sobie wtedy bez wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńDzieki za tą notkę :) pomogła mi ! Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń