Cukrowa pianka peelingująca od Organique - herbata nie tylko do picia

Hey.
W moim pierwszym Chillboxie, tym czerwcowym, dostałam 100 ml cukrowej pianki peelingującej Organique, o zapachu mrożonej herbaty. Jest to dokładniej łagodna, aromatyczna pianka do mycia ciała o lekkiej, puszystej formule. Cukier delikatnie oczyszcza, peelinguje i wygładza, a gliceryna roślinna zmiękcza i nawilża skórę.


Kosmetyk "mieszka" w ślicznym, małym słoiczku, zamkniętym metalową, tłoczoną zakrętką. Ma niebieski kolor, cudowny, lekki, herbaciany zapach i przyjemną, delikatną konsystencję.

Początkowo pomyślałam, że 100ml jak na peeling, to jest zwyczajne nic. Ładowałam tej pianki kopiastą łyżkę do osobnej miseczki, potem dzieliłam w palcach na kawałki i wmasowywałam w skórę na sucho. Schodziło jej dość sporo i słoiczek szybko ukazywał dno. Jednak po trzeciej takiej akcji zmieniłam taktykę. Wzięłam ilość małej łyżeczki, zmoczyłam i taką wilgotną bryłą pianki zaczęłam się myć. Byłam niezwykle pozytywnie zaskoczona, że taka porcja spokojnie starczyła mi na wmasowanie jej w ręce, ramiona, całe nogi, pośladki , brzuch, piersi i nawet plecy (tam gdzie sięgam). Warunkiem było to, że bryłka musiała być mokra. Co prawda sucha pianka na pewno lepiej złuszcza, bo cukier się nie topi tak szybko, ale za to tak mały słoik nie starczy na wiele użyć.


Jeśli o właściwości peelingujące chodzi, produkt jest zarówno na sucho, jak i na mokro niezwykle delikatny. Idealny na lato, kiedy nie chcemy za szybko zedrzeć naszej opalonej skóry. Czuć, że cukier lekko złuszcza naskórek, ale jednocześnie jest to raczej przyjemny masaż, niż mocne, a nawet średnie zdzieranie. 

Pianka cukrowa Organique bardzo przyjemnie działa na skórę. Jest po niej elastyczna, miękka i aksamitna, Nawet dobrze spłukana pozostawia uczucie wysmarowania ciała bardzo lekkim, kremowym balsamem. Nic dziwnego, konsystencja pianki jest lekka i kremowa ;) Po tym leciutkim peelingu nie używam na skórę już nic - nie potrzeba. 


Jak wspomniałam, pianka ma niebieski kolor - i na taki lekki błękit barwi nam się woda. Bardzo przyjemnie się siedzi w takiej ładnej kolorystycznie wodzie, ale co najważniejsze, ta zabarwiona woda nie odbarwia wanny, a jeszcze lepsze jest to, że nie pozostawia tłustego i lepkiego osadu.


Skład pianki jest dosyć krótki, ale tez nie wiem co jeszcze można by w tak lekki i peelingujący kosmetyk wcisnąć:
Sucrose, Aqua, Glycerin, Sodium Cocoylisethionate, Sorbitol, Disodium Lauryl, Sulfosuccinate, Parafum, Sodium Chloride, Phenoxyethanol, Tetrasodium EDTA, Cl 16255, Limonene, Linalool.

Jak pisałam, posiadam wersję MROŻONA HERBATA, ale bardzo chętnie przetestuję jeszcze pozostałe dwa zapachy, PINAKOLADA oraz OWOCOWY KOKTAJL. Ostatnio wąchałam je w sklepie i mają cudowny aromat <3 Za sprawą mojego ukochanego narzeczonego, koktajlowa stoi już u mnie i czeka na otwarcie :)

Pojemności pianki mamy dwie, 100 ml za ok. 20 zł oraz 200 ml za ok. 35 zł. 





20 komentarzy :

  1. Ciekawa jestem zapachów :)) Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  2. marzy mi się wypróbować to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuszą mnie te pianki niesamowicie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam takiej pianki peelingującej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam dzieki chillboxowi i teraz dzięki mojemu Rafałowi :)

      Usuń
  5. Ilekroć czytam recenzje którejś z pianek Organique to sama mam na nie ochotę, a szczególnie na wersję owocowy koktajl :) Z pewnością jest to taki ''umilacz'' kąpieli czy prysznica :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam te dwie pozostałe wersje i bardzo je lubiłam ;) Może spróbuję mrożonej herbatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam pinakoladę <3 była CUDOWNA:)) niestety cena regularna odstrasza ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale one śliczniusie! Muszę mieć to cudeńko <3

    Buziaki :* :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak oglądam je na blogach i oglądam...A sama nie mogę się na nie zdecydować przez moje zapasy :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy produkt,jeszcze niebieski:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno kiedyś wyprobuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam kosmetyki o zapachu herbaty, obecne kusi mnie seria herbaciana z The Body Shop, ale chyba sięgnę po nią dopiero latem, na obecną porę jest to zbyt świeży zapach :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka