Witam Was.
Dziękuję Wam, że trwacie ze mną nadal i czytacie aktualizacje. Zakończył się szósty tydzień kuracji i zaczynam w końcu widzieć efekty. Do wtorku to była katastrofa - w ogóle we wtorek to myślałam ze ogłupieje, bo takie oto widoki zastawałam po zwykłym przeczesaniu niesplątanych włosów:
To co widzicie powyżej to efekt 5 przeczesań szczotką po włosach (5 ruchów) - bok z przodu i bok z tylu po prawej, to samo po lewej, raz z tylu - 5 przeciągnięć szczotką. I tak za każdym razem, ile bym nie poczesała, to wypadało ich tyle, nawet jak szczotka gładziutko sunęła po pasmach, to włosy zostawały w takiej ilości między jej igłami. Nie mówię nawet o tym, jaki kłębek powstał podczas mycia..
Może i według niektórych jest to mało, ale jeszcze w czerwcu, taka ilość włosów na szczotce pojawiała się po paru dniach kumulowania ich między ząbkami, a nie po jednym przeczesaniu.
Przełom nastąpił w środę - tak ot po prostu włosów zaczęło wypadać mniej. W środę dołączyłam też od razu kozieradkę, bo skalp jest na tyle uspokojony, że zaryzykowałam wcierkę - i jest dobrze.
Obecna pielęgnacja:
To nadal kuracja 7 olei - olej przed myciem, szampon i maska. Odłożyłam serum na rzecz kozieradki. a olej wymywam podczas dwukrotnego mycia - gdy pierwszym jest szampon 7 olei, drugim jest emulsja do higieny intymnej Biały Jeleń z kozim mlekiem. Gdy ten szampon jest użyty podczas drugiego mycia, pierwszy zazwyczaj jest mocniejszy, Nizoral, Radical, Equilibra. Na końce włosów kładę inne maski, z reguły emolientowe i proteinowe.
Włosy myje codziennie, żeby codziennie wcierać po myciu kozieradkę.
Podrażnienie i pieczenie:
Zdarza się rzadko, na kilka chwil, do godziny czasu, raczej na czubku głowy. Bywają dni i noce, kiedy skalp jest maksymalnie spokojny. Nadal nie znalazłam winowajcy podrażnień, nie umiem dojść po składach, są zbyt zróżnicowane - szukam dalej.
Kuracja wewnętrzna.
Vitapil, witamina E, D3 i B. Doustny kolagen i czystek jako herbatka. Tu nic się nie zmieniło, ale od dziś postanowiłam dodać Calcium P. Mam spokój na twarzy, czystek tez mnie troszkę oczyścił razem z Vitapilem, więc nie spodziewam się że CP spowoduje jakieś wielkie wysypy, a włosom może pomóc.
Badania:
Progesteron wyszedł za niski, mam 3 miesięczną kurację jego podniesienia. Badania tarczycy wyszły w porządku.
Wypadanie:
Jak pisałam, jest lepiej, od środy wypada ich mniej. Oczywiście nie jest to wynik zadowalający, ale obecnie - uspokajający i napawający nadzieją, że wszystko idzie ku lepszemu. Myślę, że wszystko co w siebie i na siebie ładuję zaczyna działać. Mogło być i tak, że zmiana klimatu zazębiła się z przesileniem i stąd aż 4 miesiące niesamowitego wypadania. Mimo niższego progesteronu, włosy wypadają mniej, a jeszcze nie zaczęłam kuracji podwyższającej ten hormon - więc nie wiem, czy mam tez szukać przyczyny w poziomach hormonów. Po miesiączce zrobię kolejne badania, jak tylko zejdą mi z żył olbrzymie siniaki.
Myślę, że kozieradka też ma już w tym momencie duży wpływ na ograniczenie wypadania.
Włosy - w końcu - znów rosną, w 3 tygodnie wyciągnęły 1 cm - wcześniej za miesiąc to było np. pół centymetra. Obecnie miejsce pomiaru ma 29,5 cm.
Jakość włosów:
Nie mogę narzekać na łodygi i końcówki, bo byłabym dla moich włosów bardzo niesprawiedliwa. Nadal dość szybko się przetłuszczają, ale ładnie błyszczą i są miękkie. Końcówki postrzępionych włosów wyraźnie mniej odstają na boki. Duzo, bardzo dużo dał im na pewno powrót do olejowania.
I to tyle na ten tydzień.
Jutro przyjdzie listopadowy Chillbox - spieszcie się z zakupieniem grudniowego, bo schodzą jak świeże bułeczki. Ja już mam kolejny pakiet więc nie muszę się martwić o moje pudła :D
Cieszę się, że jest lepiej, to najważniejsze :) Też czekam na ChillBox, a grudniowy kupiłam już 1 listopada :D I dobrze, bo na dniach się pewnie skończą :)
OdpowiedzUsuńa to tak jak ja :D Zaraz jak pierwszy wybił, to kupiłam i NzP też - ale tylko 2 miesiące, bo jednak pakiety to droższa sprawa
UsuńTeraz może być już tylko lepiej :) Życzę dalszego powodzenia w walce z wpadaniem włosów. Widząc ilość włosów na zdjęciu można stwierdzić tylko jedno - jest bardzo dobrze ! Mi samej wypada ich więcej
OdpowiedzUsuńale po 5 ruchach szczotką?
UsuńCieszę się, że jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńMuszę coś od Ciebie podpatrzyć. Miłego poniedziałku kochana :*
OdpowiedzUsuńFajnie że wypadanie ustaje, u mnie też zaczyna być lepiej :)
OdpowiedzUsuńeh ,też muszę zrobić badania hormonalne, tym bardziej że będę odstawiać tabsy anty ,a włosy mi ostatnio masakrycznie lecą , jakbym je wyrywała
OdpowiedzUsuńCudownie, że zaczyna być lepiej ;)
OdpowiedzUsuń....cholercia, ja tez muszę zbadać wreszcie te hormony... a ta kozieradkę to jak przyrządzasz ?? Śmierdzi to podobno niemożebnie...
OdpowiedzUsuńa gdzie tam, jak mocny rosół, jak przyprawa ta taka w kostce - normalny zapach zupy
UsuńBardzo się cieszę, że jest coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest już lepiej! :)
OdpowiedzUsuńSuper że już idzie ku dobremu. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jakoś się polepszyło , bo naprawdę musiałaś biedna przeżywać katusze ;(
OdpowiedzUsuńTo super, że jest poprawa! Gratulacje kochana! :*
OdpowiedzUsuńBuziaki :*