Kakaowe NIC CIEKAWEGO na twarzy

Hey!

Dziś o kakaowej masce, która miała być super, a okazała się bublem. Wiązałam z nią ogromne nadzieje, a wyszło jak wyszło. 




Nazwa produktu:
Rozgrzewająco-oczyszczająca maska kakaowa do twarzy

Producent:
Yasumi 

Cena:
18,50 zł za 15 gram

Konsystencja, kolor, zapach:
Konsystencja dosyć rzadka. Kolor brązowy, jasny, z ciemniejszymi drobinkami. Zapach kakaowo-czekoladowy.

Opakowanie:
Saszetka z papierowa etykietką.

Skład:
BUTYLENE GLYCOL, ZEOLITE, KAOLIN, SILICA DIMETHYL SILYATE, DIMETHICONE, THEOBROMA CACAO (COCOA) SHELL POWDER, THEOBROMA CACAO (COCOA) SEED POWDER, BENTONITE, GLYCERIN, POLYETHYLENE, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL, DIPROPYLENE GLYCOL, PARFUM (FRAGRANCE), TOCOPHERYL ACETATE

Obietnice producenta:
"Maska kakaowa przeznaczona jest do każdego rodzaju cery, szczególnie do cer zanieczyszczonych wymagających oczyszczenia. Maska silnie pobudza mikrokrążenie, oczyszcza pory i reguluje pracę gruczołów łojowych.
Ziarna kakaowca odżywiają skórę, regenerują i działają przeciwstarzeniowo. Rozjaśniają i dodają blasku zmęczonej skórze. Kakaowy zapach uspokaja i wycisza.

Po zastosowaniu YASUMI Heating & Purifying Cocoa Mask skóra jest oczyszczona, dotleniona i jedwabiście gładka."
Więcej o masce TUTAJ KLIK


Moje wrażenia:
Na początku cieszyłam się z tej maski. Jej cena zabija, ale dostałam ją w Chillboxie (sama nie zdecydowałabym się na jej kupno). Spodziewałam się niesamowitego oczyszczenia, a samo opakowanie jest tak duże, że miałam nadzieje użyć produktu minimum dwa razy.
Pierwsze schody zaczęły się po ucięciu rogu saszetki. Z torebeczki nie dało się wycisnąć nic! Te 15 gram po prostu rozmazało się w środku po opakowaniu i trzeba było rozcinać cały woreczek, żeby łyżeczką nabrać kosmetyk. Na prawdę nie wiem po co do takiej ilości produktu takie ogromne opakowanie - strata kasy i totalna bezużyteczność. 
W końcu po długim drapaniu ścianek saszetki udało mi się uzbierać jakoś łyżeczkę produktu, więc o dwukrotnym użyciu nie było mowy. Jakoś rozprowadziłam tą ilość na twarzy i przystąpiłam do dzieła z opisu producenta: "Zwilżyć skórę, nałożyć maseczkę i wykonać 5-7 minutowy masaż, co zwiększy efekt rozgrzania. Pozostawić maskę na około 10 minut po czym zmyć wodą".
Pomasowałam równo 5 minut i pozostawiłam na buzi. Po kolejnych pięciu musiałam zmyć z powodu niesamowitego szczypania i pieczenia (a moja cera nie jest zbyt wrażliwa). Co prawda twarz nie była zaczerwieniona, ale nie wytrzymałabym z takim nieprzyjemnym uczuciem do 10 minut, poza tym bałam się, że cos niedobrego dzieje się na mojej skórze. 
Generalnie efekt rozgrzewania był słaby. Może i za mało masowałam, ale po 5 zalecanych minutach powinnam już coś czuć, a nie czułam nic. 
Oczyszczanie tez nie powala - zaskórniki zrobiły się jaśniejsze a koloryt twarzy ujednolicony, skóra była bledsza niż zazwyczaj (tak, pomimo szczypania), ale to nie jest efekt, jaki powinnam uzyskać wydając prawie 20 zł za ilość kosmetyku praktycznie znikomą!



Nie udało mi się odnaleźć opinii innych osób o tej dokładnie maseczce. Jestem jej działaniem i szczypaniem (oraz ilością) bardzo zawiedziona. Maska na noc KLIK i gąbeczki KLIK tej samej firmy to REWELACJA, natomiast maska kakaowa to jakiś taki, mały bubel. 
Mam nadzieję, że podziałała tak tylko na mnie, bo ogólnie kosmetyki Yasumi mają dobre opinie.

A może znacie, uzywacie? Może posiadacie ją z Chillboxa? Jak wrażenia? 

2 komentarze :

  1. Ech, to słabo. Też ją mam z Chillboxa ale jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam same raczej negatywne opinie o niej :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka