Heyka!
W lipcu 2015 pisałam o bardzo mnie zadowalającym Rytuale Kerastase. Dla ciekawych, wpis jest tutaj KLIK. Jakiś czas potem przyszło pieczenie (wypadanie było już przed rytuałem) i krótka chwilę obwiniałam za to L'oreal. Dopiero miesiąc temu poznałam przyczynę całego tego piekła i nie był to Rytuał, a jednak prawdopodobnie Pilomax. No ale o tym kiedy indziej.
Skoro odkryłam w czym tkwi mój problem, nie zwlekałam specjalnie długo z ponowieniem Rytuału, bo nie ukrywam, że bardzo chciałam go powtórzyć.
Tym razem wybrałam Salon Urody DORO i o ile nie interesuje Was wpis dotyczący pielęgnacji, przejdźcie proszę do opisu salonu, bo jest na prawdę wart uwagi. Więcej o nim - pod filmikami.
-------
Rytuał jak zwykle zaczął się porządnym umyciem głowy. Pani Kasia, wiedząc o moim skalpowym problemie umyła mi włosy szamponem dla skóry wrażliwej.
Jeśli chodzi o same koncentraty Kerastase, tym razem wybrałam (również z pomocą Pani Kasi) pomarańczowy nawilżający z dodatkiem zielonego - pogrubiającego (wcześniej miałam różowy z pomarańczowym). Taki mix został mi wpsikany i wmasowany we włosy, z pominięciem samego skalpu.
Potem tradycyjnie - kilkanaście minut w "parówce" wodnej w specjalnym urządzeniu, celem aktywacji preparatów. Podczas tej części popijałam sobie herbatkę i czytałam gazetę.
Po kilkunastu minutach włosy zostały spłukane i wyciągnięte na szczotce (ok, w międzyczasie przecięto jeszcze nieco końcówki, żeby odświeżyć fryzurę ;))
Efekt kolejny raz mnie zachwycił i sprawił, ze znów wrócę po jeszcze. Włosy odzyskały blask.. a nawet dostały jeszcze mocniejszego! Cienkie zniszczone pasemko grzywki wygląda dużo lepiej a same włosy są gładsze i ciut grubsze. Kłaczki są sypkie i bardzo miękkie w dotyku, a co najważniejsze, skóra głowy trzyma się dobrze.
Oprócz pomarańczowej ampułki możecie znaleźć w salonie kilka innych, jakąś wybraną specjalnie dla siebie i dla swoich włosów, dodając do niej trochę innego preparatu (tak jak ja do pomarańczowego dodałam zielony). Ja za swój Rytuał zapłaciłam 69 złotych, a inne Rytuały (wykonywane w Salonie Doro) możecie znaleźć tutaj: KLIK.
A oto efekty po Rytuale:
I mało tego, nagrałam dwa filmiki! ;) Przepraszam tylko, że obrócone, ale tak udało mi sie jakos utrzymac aparat w jednej ręce. Myślę, że sam efekt jest dobrze widoczny, najlepiej w HD 1080p ;)
A teraz obiecane kilka słów o salonie. Najwięcej informacji znajdziecie na ich stronie KLIK
DORO mieści się w Tarnowskich Górach, w ścisłym centrum miasta na ulicy Sobieskiego 2 (koło placu zabaw).
w salonie pracują cztery fryzjerki, wszystkie bardzo miłe. Ja miałam jak na razie przyjemność z Panią Patrycją i Panią Kasią. Obie są bardzo życzliwe, świetnie doradzą i przede wszystkim wiedzą, co oznacza PODCIĘCIE KOŃCÓWEK i tym samym tracę zawsze końcówki, a nie 5 - 10 centymetrów z długości.
Podczas każdej wizyty proponowana jest mi herbata, kawa lub woda. Dziś wybrałam herbatę, to jeszcze dodatkowo zaoferowano mi wybór z około 10 różnych smaków <3
Panie pracując z moimi włosami zawsze powiedzą coś miłego, zagadają i są uśmiechnięte. Pytają, gdy mają wątpliwości, szanują moje zdanie i robią dokładnie tak jak sobie tego życzę, a nie tak, jak sobie umyśliły w swojej wizji. Nie chcę lakieru - to go nie będzie, mam własny szampon czy piankę - to użyją moich, skoro tak sobie wybrałam, zwłaszcza, ze wiem, co mi najbardziej szkodzi, a co najmniej.
Sam salon jest bardzo czysty, przestronny i jasny. Na parterze znajduje się fryzjer, maszyna do Kerastase, dwie wystawki z kosmetykami (Kerastase, L'oreal i kilka innych. Za ladą "recepcyjną" jest gablotka na której dziś dostrzegłam L'oreal Profiber, co oznacza że salon ma tytuł L'oreal Proffesionel EXPERT.
Salon ma 3 stanowiska do strzyżenia/modelowania i dwa do mycia, z czego fotele przy umywalkach maja funkcję masażu :)
Dodatkowo Doro posiada antresolę, na której wykonywane są zabiegi - depilacji, manicure, pedicure, makijażu, itd. Jest tego na prawdę sporo, więc po szczegóły zapraszam tutaj KLIK.
Polecam ten salon - obsługa jest świetna, sam salon (jako pomieszczenie) wygląda bardzo profesjonalnie i ładnie. Nie będziecie zawiedzione. Jeśli jesteście z okolic - Bytom, Katowice, Chorzów, Gliwice, Zabrze, Tworóg, Miasteczko Śl, Nakło Śl a nawet Lubliniec - zapraszam :)
EDIT:
AHA! Zapomniałabym. Po pierwszym Rytuale, tym w lipcu, przy regularnym olejowaniu i nakładaniu moich ulubionych masek, ten super mocny blask utrzymał się prawie dwa miesiące.
EDIT:
AHA! Zapomniałabym. Po pierwszym Rytuale, tym w lipcu, przy regularnym olejowaniu i nakładaniu moich ulubionych masek, ten super mocny blask utrzymał się prawie dwa miesiące.
Myślałam, że tak zabieg kosztuje o wiele więcej :)
OdpowiedzUsuńSama marzę o takim zabiegu na moje włosy i akurat Salon w którym maluję włosy posługuje się kosmetykami Kerastase :)
Śliczne włoski :) Bardzo ładnie się prezentują
OdpowiedzUsuńwow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! serio , wow!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWłosy jak z reklamy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Piękne włosy.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten rytuał i też polecam extra odżywia włoski <3
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają jak z reklamy,cudowne!!!! Bardzo mi szkoda,że poleciłam Ci ten nieszczęsny Pilomax - całe już życie będę miała wyrzuty sumienia, że Ci tak zaszkodził :(
OdpowiedzUsuń