Łagodny szampon, który okazał się moim katem.

Cześć.

W poprzednim poście narzekałam na Tangle Teezer, a dziś pozostanę jeszcze na moment przy recenzji kolejnego produktu, który się nie spisał.

W trakcie mojego wzmożonego wypadania włosów połączonego z pieczeniem i swędzeniem skóry głowy, wypróbowałam bardzo dużo szamponów, które choć na moment pomogłyby mi i sprawiły, że nie chciałam sobie urwać głowy, byle by nic mnie nie piekło, nie szczypało i nie swędziało.

Jednym z nich był polecony przez koleżankę szampon Lavera. Co prawda nie był to ten konkretny z dzisiejszego posta, ale zachwalała ona ogólnie całą firmę. Jej kuzynka miała bardzo podobne problemy do moich i dopiero Lavera (szampon + odżywki) bardzo jej pomogły, do tego stopnia, że nic innego już dawno nie gościło u niej w łazience. Dodatkowo do kupna szamponu pchnęło mnie to, że kuzynka koleżanki ma obecnie przepiękne włosy prawie po pas, a zdarzało się, że podczas wzmożonego wypadania i pieczenia, pojawiały jej się łyse placki.

Więc jak szampon sprawdził się u mnie?

Nazwa produktu:
Łagodny szampon do wrażliwej skóry głowy




Producent:

Lavera

Cena:
W promocji ok 13,50 zł, ja płaciłam 19,00 zł KLIK
 
Konsystencja, kolor, zapach:
Konsystencja normalna, jak prawie każdego szamponu, ani za gęsta, ani za rzadka. Kolor bezbarwny, zapach mało przyjemny, nieco apteczny, trochę jak cukierki eukaliptusowe.
 
Opakowanie:
Butelka plastikowa o pojemności 200 ml, zamykana na click.

Skład:
Water (Aqua), Sodium Coco-Sulfate, Lauryl Glucoside, Betaine, Sea Salt (Maris Sal), Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Hamamelis Virginiana Leaf Extract, Macadamia Ternifolia Seed Extract, Olea Europaea (Olive) Fruit Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Oryza Sativa (Rice) Extract, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Avena Sativa (Oat) Straw Extract, Glycine Soja (Soybean) Germ Extract* Sodium PCA, Sodium Cocoyl Glutamate, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Phytate, Fragrance (Parfum), Linalool, Limonene, Citronellol

Obietnice producenta (ze strony, na której kupiłam szampon):
Lavera Hair to nowoczesna linia naturalnych kosmetyków stworzonych dla każdego typu włosów. Z szerokiej gamy produktów każdy może wybrać dla siebie indywidualny zestaw do pielęgnacji i stylizacji włosów. Delikatne, certyfikowane szampony oraz kosmetyki stylizujące zawierające tylko naturalne składniki to gwarancja dobrego samopoczucia i wspaniałego wyglądu przez cały dzień.
Opis szamponu:
Wyciągi z bio-migdała, bio-oczaru wirginijskiego i bio-korzenia lukrecji działają łagodząco na wrażliwą i podrażnioną skórę głowy, zaś wyciąg z bio-migdałów, orzechów makadamia i oliwek pielęgnują włosy. Łagodne roślinne środki myjące (tensydy na bazie cukru i kokosa) niepodrażniające skóry oczyszczają i nawilżają włosy. Nie zawiera silikonów.
Zawiera naturalne składniki roślinne pochodzące z upraw ekologicznych, kontrolowanych dzikich zbiorów i z własnej produkcji. Wyprodukowano w Niemczech.
100% naturalny kosmetyk, wegański.

Moje wrażenia:
Na początku chciałam tylko nadmienić, że ile głów, tyle opinii i jeszcze raz wspomnę, że szapon kupiłam jako polecony przez osobę, której kuzynka uważa, że Lavera to najlepsza linia kosmetyków wegańskich i że to one pomogły jej odzyskać piękne i zdrowe włosy. Wierzę.

Natomiast u mnie szampon absolutnie się nie sprawdził. Moja bardzo delikatna skóra głowy zareagowała wzmożonym! wypadaniem na drugi dzień od mycia, nie mówiąc o tym, że prawie zwariowałam od intensywnego bólu skóry głowy. Skóra dostała takiego szału, że wytrzymałam dwie godziny, a potem musiałam ratować się ponownym myciem innym, delikatnym szamponem, który na jakiś czas ogólnie łagodził moje pieczenie. Po jakimś czasie dałam Laverze jeszcze jedną szansę. Nie udało się. Powtórka z rozrywki i podwójne mycie jednego dnia.




Jeśli chodzi o łodygi włosa, tu szampon również się nie popisał. Mam zdrowe włosy, mimo wypadania zawsze były ładne i błyszczące. Lavera avokado zrobiła mi na głowie matowe siano. Nawet po Nizoralu moje włosy nigdy nie były takie tępe i brzydkie.

Jestem rozczarowana tym kosmetykiem. Pokładałam w nim wiele nadziei. Bardzo się cieszę, że są osoby, takie jak wspomniana wyżej kuzynka, którym produkty Lavery pomogły. Ja niestety nie jestem jedną z nich. 

A jakie Wy macie doświadczenia z Laverowymi kosmetykami?

2 komentarze :

  1. Masz rację każda skóra głowy i włosy są inne i co u innych się sprawdza to u nas nie musi. Szkoda, że szampon nie zadziałał i narobił tylko "szkód"

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka