Kuracja Kerastase w domu - ampułki i booster - kilka podstawowych informacji

Heyka.


Jakiś czas temu pisałam Wam, że Tangle Teezer zniszczył mi włosy. Bardzo trudno jest mi okiełznać te wszystkie poskręcane i pourywane włoski, jakie mi zafundował. Dodatkowo, i tutaj już z pełną radością muszę stwierdzić, że przy samym przedziałku takich krócełków jest dużo więcej i mają jedną długość. To są z kolei wszystkie włoski, które zaczęły mi odrastać od grudnia, kiedy ustało wypadanie.

Stan moich włosów zaczął mi poważnie przeszkadzać. Czego bym na nie nie nałożyła, wyglądały kiepsko - spuszone, pełno odstających pasemek, niby błyszczące, ale blask zanikał gdzieś w gąszczu powykręcanych włosisk o różnej długości. Olejowanie nie pomagało, grube warstwy masek nie dociążały ich dostatecznie. Jedynym pomysłem, jaki przychodził mi do głowy, to rytuał Kerastase, który miałam już dwa razy i moje włosy wyglądały po nim zjawiskowo KLIK KLIK. Problemem jest jednak cena - od 70 do 150 zł, w zależności od salonu. Generalnie nie uważam, że na fryzjerach czy odbudowie włosów należy oszczędzać. Za dobrze wykonaną usługę słono się płaci (czy to dotyczy również paznokci, brwi czy cery) i do tego się po prostu trzeba przyzwyczaić. Ale pomyślałam, że skoro od dłuższego czasu ampułki i boostery są dostępne w sklepach z akcesoriami kosmetycznymi, to by warto wziąć sprawy w swoje ręce za 1/3 tego, co zostawię w salonie.
Wahałam się. Już jakiś rok temu chciałam nabyć te ampułki, ale ostatecznie skończyło się na niczym. W końcu desperackie szukanie czegokolwiek, co nada moim włosom ładnego i zdrowego wyglądu pchnęło mnie do zakupu. Dokonałam go tutaj KLIK. Sklep ma przystępne ceny, bardzo szybko wysyła towar. Kupowałam już u nich dwa razy nożyczki z Jaguara i jestem niesamowicie zadowolona z obsługi.


Mój wybór padł na:
- pomarańczowe ampułki FUSIO DOSE Nutrive KLIK (nawilżenie),
- różowe ampułki FUSIO DOSE Reflection Pixelist KLIK (ochrona koloru i blask),
- booster wzmacniacz Discipline KLIK (zdyscyplinowanie),
- booster wzmacniacz Nutrive KLIK (nawilżenie).


Z tego co pamiętam, bazą dla moich włosów zawsze była pomarańczowa ampułka, a booster na pewno raz był różowy (teraz nie mam takiego, bo wzięłam te dwa inne). Za drugim razem boosterem był chyba zielony (którego również nie kupiłam, bo nie potrzebuję, a czytałam, ze można go "przedawkować").

Ampułka zawiera 12 ml gęstego płynu. Do wyboru mamy te, które kupiłam ja i jeszcze zieloną Vita Ciment (regeneracja) oraz złotą ampułka Densifique (zagęszczenie). Być może w przyszłości kupię ze dwie z tych ampułek, muszę jednak dokładnie zaznajomić się z ich działaniem.
Cement z Kerastase miałam kiedyś raz, i nie widziałam jakichś spektakularnych rezultatów. Być może dlatego, że został mi zaaplikowany i dosyć szybko zmyty. Trudno było to nazwać rytuałem. Pominięto tu również łaźnię parową dla włosów.

Boosterów jest pięć. Dwa widoczne powyżej oraz:
- booster wzmacniacz Resistance (odbudowa),
- booster wzmacniacz Densifique (zagęszczający),
- booster wzmacniacz Reflection (ochrona koloru i blask).
Nie miałam z nimi nigdy do czynienia sam na sam z tymi boosterami i być może kiedyś się na nie skuszę, jak będę miała dłuższe włosy, które odzyskają również dawną gęstość i pojawią się przy tym jakieś problemy (stracą na objętości, będą się łamać). 
Jedyny booster który nie jest połączony z ampułkami, jeśli chodzi o formę działania, to Discipline. Wszystkie pozostałe mają swoje odzwierciedlenie w ampułkach i na odwrót.
Każdy booster zawiera 120 ml płynu i przewidziany jest na 20 aplikacji. Jednorazowo do ampułki wlewa się automatycznie po przykręceniu boostera na buteleczkę 6 ml płynu, więc daje nam to w sumie 18 ml do wpsikania we włosy. Na moje dosyć cienkie i nie za gęste pasma wystarczyło mi ok 10 ml, więc płyn jest wydajny. Oczywiście wypsikałam wszystko, ale następnym razem chyba podzielę się z mamą, która ma krótsze włosy niż ja.

Poniżej zdjęcie boostera, ampułki połączonej z boosterem i ampułki oryginalnie zamkniętej.


Jeśli już mowa o zamykaniu słoiczka, Kerastase powinno być ono bardziej zabezpieczone. Ampułki są drogie (od 20 do 30 zł w zależności od sklepu), cała firma jest droga i bardzo ekskluzywna, a buteleczki można do woli otwierać i zamykać. Nie ma tu żadnej plomby. Jeśli ktoś będzie nieuczciwy, może odciągać trochę serum i dolać czegoś innego, aby wyrównać poziom do "kreski" przy "K". To nie ma na celu nikogo oskarżać, ani sugerować takiego zachowania. Ja po prostu lubię, jak coś jest fabrycznie zamknięte.

Szkoły aplikowania serum Kerastase na głowę są dwie. 
Jedna sugeruje nam (co potwierdza opis na opakowaniu), aby serum wpsikać w wilgotne, osuszone ręcznikiem, umyte i czyste włosy a wmasować w pasma i od razu zmyć. Nie polecam i z tego co czytałam, dziewczyny, które tak robią nie widzą żadnych efektów kuracji. Są złe, bo wydały dużo kasy na produkt, który nie zadziałał.

Ja wyznaję drugą szkołę, czyli trzymanie serum na głowie jakiś czas. Na wilgotne, dobrze umyte włosy wpsikalam całą ampułkę z dodatkiem boostera i podsuszyłam ciepłym nawiewem suszarki. Tak lekko nagrzane włosy można zawinąć w czepek, ale ja z obawy o naruszenie mojego niespokojnego skalpu postanowiłam zostawić je "wolne". Odczekałam 40 minut (niektórzy czekają 20, inni 120) i porządnie zmyłam serum z głowy. Nie nałożyłam na pasma nic więcej, po prostu owinęłam w bawełnianą koszulkę, odsączyłam i wysuszyłam bez stylizowania.
W salonach fryzjerskich po zaaplikowaniu kuracji na włosy wsadzą Wam głowę na 20 minut do specjalnego urządzenia, które wytwarza ciepłą parę wodną i pozwala lepiej wniknąć serum w głąb włosa.
Moim zdaniem informacja na opakowaniu ampułek powinna być uważana za błędną. Nawet na filmach na Youtube serum nie jest od razu zmywane, ponieważ włosy są podsuszane suszarką i nagrzewane. Nie wiem dlaczego na kartoniku jest sugestia, że kurację można od razu spłukać - nic nie zdąży zadziałać. Sama zauważyłam, że zaraz po opryskaniu włosów były one w dotyku nijakie - po prostu mokre pasma. Po podsuszeniu nadal nie "czuło" się ich inaczej. Dopiero po kilkunastu minutach wilgotne pasma zmiękły i stały się bardzo aksamitne.


Kupując 10 ampułek Kerastase (zestaw) w opakowaniu otrzymacie nakręcany na buteleczkę spryskiwacz. Ja kupiłam 5 pomarańczowych i 5 różowych (tak wiem, na foto są po 4) i również dostałam psikacz, a całość była wsadzona w opakowanie po ampułkach różowych. Nie wiem, czy gdy kupujecie mniej ampułek, również Wam się psikacz należy. Zauważyłam jednak, że czasem, kiedy ampułki sprzedawane są na sztuki, to spryskiwacz jest wyjmowany z opakowania i dodawany w sklepie jako osobny przedmiot do kupienia.


Po zabiegach w salonie efekt utrzymuje się do miesiąca czasu - w zależności od tego, czy włosy maskujemy i olejujemy, czy też prostujemy, suszymy i myjemy mocnymi zdzieraczami.

Jutro przedstawię Wam efekty użycia pomarańczowej ampułki wraz z dyscyplinującym boosterem oraz napisze nieco więcej o samej aplikacji i zawartości serum.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka