Witam Was serdecznie.
Od kilku dni zmagałam się z moimi włosami, chociaż maska marokańska, która teraz testuję spisywała się ok, to mnie zachciało się chwilowej odskoczni i tak - olej migdałowy spuszył mi włosy (pierwszy raz!), a lniana maska od Sylveco obciążyła je (a z kolei olej kokosowy powinien je chyba spuszyć, bo tak działa na średnio i wysokoporowce). Potem maska marokańska już tylko bardziej oblepiała mi kłaczki, a włosy traciły wodę w tempie ekspresowym. Postanowiłam, jako że mam trochę wolnego - zadziałać. Najpierw dwa razy umyłam włosy szamponem Biolaven, nie zawierającym ani SLS, ani SLES. Na wilgotne włosy nałożyłam aloesową maskę Equilibra, która wymieszałam z ciężkimi i średnio ciężkimi olejami , takimi jak np. brzoskwiniowy czy rokitnikowy. Całość potrzymałam na włosach 40 minut. Wszystko zmyłam szamponem nawilżającym od Natura Siberica i na 30 minut nałożyłam keratynową maskę od B.app. Maskę spłukałam obficie letnią wodą i wtarłam we włosy "Żywe witaminy" od Natura Siberica. Na końce poszła porcja serum keratynowego B.app i cudownego olejku Garniera. Całość wysuszyłam chłodnym nawiewem.
Z włosów znów jestem bardzo zadowolona, takie oczyszczanie, i PEHowanie w ciągu jednego dnia wyszło im na dobre. Są błyszczące, bardzo miękkie, sypkie, nie strączkują i są wyraźnie odżywione. Szkoda, że niektórych włosów nie naprawi nic - zwijają się po trwałej, nie idzie ich w ogóle ujarzmić, są brzydkie, wyrastają z czubka głowy a uciąć ich tak po protu - nie mogę :(
Niestety jestem dziś w domu sama, pogoda pochmurna i tylko takie zdjęcia zregenerowanych włosów udało mi się zrobić:
Jeśli chodzi o maskę Equilibra, która mnie dziś zachwyciła - nie chwaliłam się jeszcze, ale otrzymałam ja w kosmetycznej wymiance od Włosy musza być długie. Oprócz tego cuda dostałam jeszcze 9 innych odlewek, takich jak np. Hair Liss Keratine, Regenerującą maskę ze składnikami z morza martwego od NS, płukankę malinową Marion czy balsam Aleppo od PO. Sukcesywnie będę używać tych kosmetyków bo to wspaniała sprawa, gdy chcemy coś przetestować i ewentualnie kupić potem pełnowymiarowy produkt. I tak ja na przykład chyba kupie sobie tą Equilibrę ;)
A teraz coś co każdy kocha najbardziej - Giveaway. No ok..jego zapowiedź. Jak pisałam w poprzednim poście, założyłam sobie FanPagea na FB KLIK i warunkiem wzięcia udziału w rozdaniu będzie jego polubienie (plus kilka innych dodatkowych warunków, ale jesli macie ochotę, możecie polubić FP już teraz). Obecnie jestem na etapie kolekcjonowania prezentów na to Candy - mam już coś bardzo odżywczego do włosów, coś do włosów - ozdobnego, jeszcze jedna rzecz do włosów - szampon, jest tez coś do makijażu i lakier do paznokci. Planuje też wybrana przez Was odlewkę. Ale ale, co jeszcze chciałybyście, aby znalazło się w rozdzdawajce? Może coś co już testowałam? Jakiś krem do twarzy może? Albo jeszcze coś innego? dajcie pomysły, a ja zobaczę, co da się zrobić :)
Skoro jesteśmy już przy zapowiedziach, z racji wolnego czasu miałam okazję przetestować dokładnie kilka produktów. Masło do ciała, scrub, odzywkę witaminową, maskę SPA i szampon. Zaopatrzyłam się też w profesjonalne nożyczki. No i jak już wspominałam - testuję ciągle maskę marokańską. Także spodziewajcie się niebawem dawki nowych recenzji :)
Kolejną rzeczą o jakiej chcę napisać jest testowanie produktów we współpracy z www.pilomax.pl Pod koniec miesiąca dostane od nich produkty do pielęgnacji włosów blond. Bardzo się cieszę, bo nie miałam jeszcze niczego z WAXa. A wy jak, znacie kosmetyki tej firmy, co o nich sądzicie?
Na koniec jeszcze mój mały MUSTHAVE, który chciałabym zrealizować do połowy lipca:
Na pierwszym miejscu jest olejek IHT9 przeciwko wypadaniu włosów - mnie włosy nie wypadają, ale podobno olejek cudownie przyspiesza porost i rewelacyjnie działa na kłaczki.
W kolejce stoi także kupno TRESemme HeatDefence, bo mój już powoli się kończy, tak samo jak B.app maska keratynowa.
U Kacysko wzięłam udział w konkursie, w którym można wygrać kosmetyki Nanobiocare z nanosrebrem i nanozłotem - jeśli nie uda mi się wygrać, trzeba będzie produkty kupić.
Chciałabym też NTCKolagen, ale ze względu na jego cenę - jest to dość odległe marzenie, nawet jeśli miałabym kupić mniejsze opakowanie.
Kosmetyczna Hedonistka skutecznie zaraziła mnie chęcią posiadania dwóch kosmetyków - kremu pod oczy La Roche Posay Redermic R oraz maski LeStafford Repair, Build and Fix Hair Treatment.
Na samym koniuszku listy jest taka typowa zachcianka, która jest dla mnie w tym momencie najmniej istotna, choć miło było by ja mieć - pędzle Zoeva Bamboo :)
I to tyle na dziś, zapraszam do odwiedzania FB, bloga i czytania recenzji.
Pozdrawiam :)
Wow, włoski wyglądają naprawdę pięknie! Ja dzisiaj niestety po nieudanym koczku ślimaczku mam pusz na partii zniszczonej :(
OdpowiedzUsuńJa nawet nie bawię się w ślimaczka, moje włosy maja zbyt duże różnice długości i mam potem na głowie jakiś szał lokowania i wywijania się.
UsuńNiezła pielęgnacja ale włoski śliczne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję - już na prawdę się bałam, że cos zrabałam w mojej pielęgnacji
UsuńAle cudowne<3 Grube i lśniące! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, ale grube to one nie są :)
UsuńFajny pomysł z taką wymianką. Bo po co kupować np. wielkie opakowanie Kallosa kiedy nie wiadomo czy cokolwiek da ^^ Tak można sobie przetestować i zdecydować.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o giveaway to moim zdaniem już dużo rzeczy wymieniłaś ;)
Gratuluję też współpracy i życzę kolejnych sukcesów :)
Dzięki, cieszę się na te testy Pilomaxa :)
Usuń