Witam serdecznie w rozpoczynającym się, nowym tygodniu pracy, matur czy też szkoły :)
Dziś zapraszam na recenzję rokitnikowego kremu do rąk od Natura Siberica. Krem kupiłam z ciekawości, bo potrzebowałam czegoś dla moich dłoni, a wydawał się bardzo fajny.
Co obiecuje nam producent:
Rokitnikowy krem do rąk to produkt idealny, bogaty w wiele składników odżywczych, który sprawi, że Twoje dłonie będą nie tylko odpowiednio nawilżone i odżywione, ale też na długo zachowają młody, zdrowy i piękny wygląd. Wchodzący w skład kremu ałtajski rokitnik i olej z amarantusa zapewnią niezbędne w codziennej pielęgnacji dłoni odżywienie i głębokie nawilżenie skóry. Natomiast olej z nasion żurawiny nasyci skórę rąk niezbędnymi witaminami i ochroni przed działaniem czynników zewnętrznych.
Działanie:
- Odżywia i nawilża skórę
- Chroni skórę, zachowuje jej miękkość, młodość i zdrowy wygląd
- Nasyca skórę niezbędnymi witaminami
- Olej z nasion żurawiny ma działanie lecznicze
- Idealny do codziennej pielęgnacji
Skład:
Aqua, Caprylic/ Capric Triglyceride, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil*, Saccharide Isomenate, Hippophae Rhaimnoides Fruit Oil*, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Seed Oil, Sorbus Sibirica ExtractWH, Geranium Sibiricum ExtractWH, Hesperis Sibirica ExtractWH, Larix Sibirica Needle ExtractWH, Crepis Sibirica ExtractWH, Amaranthus Caudatus Seed Extract*, Tocopherol, Sodium Stearoyl Glutamate, Xantham Gum, Parfum, Pinus Sibirica Seed Oil Polyglyceryl-6 EstersPS, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Linalool, CI 15985, CI 19140.
Moje wrażenia:
Za 75 ml zapłaciłam 13 zł. Krem otrzymałam w prześlicznej, ozdobnej, niebieskiej tubce ze złotym korkiem. Korek jest niestety odkręcany, a w kremach do rąk bardziej cieszy mnie click, bo nie trzeba potem wysmarowanymi łapkami kręcić zakrętką.
Zapach mazidła jest owocowy, ale bardzo delikatny i przyjemny, trochę jak guma balonowa, jednak zapach kremu jest zdecydowanie bardziej lekki. Konsystencja jest delikatna, kremowa, a kolor blado pomarańczowy - nie widać go po rozsmarowaniu kosmetyku na dłonie.
Niestety krem ma wady, ale lepiej zacznę od plusów:
+ piękne opakowanie,
+ cudowny zapach,
+ rewelacyjne działanie nawilżające, moje dłonie nawet jak ich nie posmaruję to nie są od razu wysuszone. Krem daje długotrwałą ochronę,
+ szybko się wchłania, ale.. (i tu zaraz będzie minus),
+ popękane dłonie, zadrapania czy inne ranki nie pieką i nie szczypią przy kontakcie z kremem,
+ pracowałam w ogrodzie i mam wrażenie, że krem bardzo szybko zagoił moje otarcia o kamienie, których nabawiłam się plewiąc skalniak. Po prostu zniknęły następnego dnia.
Minusy:
- odkręcany korek
- mimo, że krem szybko się wchłania i po chwili nic nie brudzi i niczego nie tłuści, pozostawia na rękach takie dziwne uczucie, że coś na nich jednak jest,
- po parunastu minutach od wchłonięcia dłonie stają się bardzo gładkie i śliskie, skóra jest napięta, jakby lekko nawoskowana. Nie podoba mi się to uczucie.
- olejek z rokitnika jest na 9-tym miejscu. Wcześniej jest olej z nasion słonecznika. No nic, ważne że jest tam chociaż jakiś ułamek mojego ulubionego olejku.
Podsumowując, to bardzo fajny, nawilżający i kojący krem o cudownym zapachu, ale nadaje się raczej na noc, niż na dzień - dłonie są zbyt śliskie zaraz po jego użyciu. Natomiast gdy na dłoniach spędzi te minimum 6 godzin podczas snu, rano ręce są w doskonałym stanie.
Moje wrażenia:
Za 75 ml zapłaciłam 13 zł. Krem otrzymałam w prześlicznej, ozdobnej, niebieskiej tubce ze złotym korkiem. Korek jest niestety odkręcany, a w kremach do rąk bardziej cieszy mnie click, bo nie trzeba potem wysmarowanymi łapkami kręcić zakrętką.
Zapach mazidła jest owocowy, ale bardzo delikatny i przyjemny, trochę jak guma balonowa, jednak zapach kremu jest zdecydowanie bardziej lekki. Konsystencja jest delikatna, kremowa, a kolor blado pomarańczowy - nie widać go po rozsmarowaniu kosmetyku na dłonie.
Niestety krem ma wady, ale lepiej zacznę od plusów:
+ piękne opakowanie,
+ cudowny zapach,
+ rewelacyjne działanie nawilżające, moje dłonie nawet jak ich nie posmaruję to nie są od razu wysuszone. Krem daje długotrwałą ochronę,
+ szybko się wchłania, ale.. (i tu zaraz będzie minus),
+ popękane dłonie, zadrapania czy inne ranki nie pieką i nie szczypią przy kontakcie z kremem,
+ pracowałam w ogrodzie i mam wrażenie, że krem bardzo szybko zagoił moje otarcia o kamienie, których nabawiłam się plewiąc skalniak. Po prostu zniknęły następnego dnia.
Minusy:
- odkręcany korek
- mimo, że krem szybko się wchłania i po chwili nic nie brudzi i niczego nie tłuści, pozostawia na rękach takie dziwne uczucie, że coś na nich jednak jest,
- po parunastu minutach od wchłonięcia dłonie stają się bardzo gładkie i śliskie, skóra jest napięta, jakby lekko nawoskowana. Nie podoba mi się to uczucie.
- olejek z rokitnika jest na 9-tym miejscu. Wcześniej jest olej z nasion słonecznika. No nic, ważne że jest tam chociaż jakiś ułamek mojego ulubionego olejku.
Podsumowując, to bardzo fajny, nawilżający i kojący krem o cudownym zapachu, ale nadaje się raczej na noc, niż na dzień - dłonie są zbyt śliskie zaraz po jego użyciu. Natomiast gdy na dłoniach spędzi te minimum 6 godzin podczas snu, rano ręce są w doskonałym stanie.
Wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńJest ok
UsuńJak dla mnie trochę wysoka cena jak na krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńTaka średnia cena, nie jest specjalnie wysoka moim zdaniem
Usuńopakowanie ma boskie :)
OdpowiedzUsuńtak, to prawda, a ja uszkodziłam sobie w torebce korek i teraz jest obity :(
UsuńBardzo kuszą mnie produkty z tej linii, opakowania są cudne i przyciągają wzrok a i zawartość udana :-)
OdpowiedzUsuńProponuję na początek balsam nawilżający albo z efektem laminowania
UsuńOj koniecznie muszę go sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy się spodobał :)
Usuń