Tydzień rokitnikowy - NATURA SIBERICA - MASKA ROKITNIKOWA GŁĘBOKA REGENERACJA

Witam.
Przez ostatni tydzień testowałam kolejną maskę którą nabyłam podczas ostatnich, dość sporych zakupów w Triny.pl Tym razem w łapki wpadła mi na 5 razy: NATURA SIBERICA - MASKA ROKITNIKOWA DLA POWAŻNIE ZNISZCZONYCH WŁOSÓW GŁĘBOKA REGENERACJA.




Kosmetyk moim zdaniem dosyć drogi, 32 zł za 300 ml. Kupiłam, bo rokitink lubię, a z całej rokitnikowej serii mam kilka kosmetyków i działają na tyle dobrze, że nie bałam się kupna kolejnego produktu.

Maska przyszła do mnie w płaskim słoiku o dość dużej powierzchni, oczywiście zakręcany niebieskim, ślicznie ozdobionym wieczkiem. Produktu jest dość dużo, ale nakładając go na włosy ma się wrażenie, że gdzieś znika i trzeba dokładać i dokładać.. Wszystko to spowodowane jest konsystencją wyglądającą na na prawdę treściwą i gęstą, a w rzeczywistości produkt jest bardzo lekki, jak mus. Dla mnie niestety za lekki i pierwsze użycie nie spełniło moich oczekiwań, jeśli chodzi o te nieszczęsne, poniszczone końce. Co prawda nie wyglądało to wszystko tak tragicznie jak przy rokitnikowym balsami z Planeta Organica, ale cudów też nie było.
Przez kolejne dni od skóry głowy do ucha paćkałam maskę "na surowo", a od ucha w dół - wzbogaconą olejkami - z avokado, z rokitnika i ze słodkich migdałów. Dodałam tez koktajle olejowe z Natura Siberica. Nie były to jakieś spektakularne ilości, tak po ok 3-5 kropli z każdego oleju do 125 ml maski (mieszałam w pojemniczku po biovax glamour).




Po tym małym tuningu maski jestem kosmetykiem zachwycona. Samoistnie daje sobie świetnie radę ze zdrowymi włosami, podrasowany olejkami dobrze dociąża i nawilża przesuszone i popalone końcówki. Włosy są lśniące, elastyczne, sypkie i mięsiste. Wydają się gęstsze i grubsze.

Lekkość maski widać też podczas spłukiwania - praktycznie po chwili włosy są już czyste, bez śladu kosmetyku. Początkowo bałam się, ze w ogóle nie wniknęła wgłąb włosa, ale tak jak pisałam, zdrowe włosy wyglądają po niej na prawdę super. 
Maska podobno wspomaga wzrost włosów, ale musiałabym ją stosować chyba z minimum miesiąc, aby cokolwiek powiedzieć na ten temat.
Miałam jakieś domysły co do tych końców, że może je maską przeproteinowałam, ale same w sobie maski keratynowe nie miały żadnych przykrych wpadek z moimi kosmykami, więc to tylko potwierdza teorię, że na bardzo zniszczone włosy maska jest za słaba.




Jeszcze słów kilka na temat tej maski prosto od producenta, zaczerpnięte ze strony, na której maskę kupiłam:



"Regeneruje strukturę mocno zniszczonych włosów i chroni je przed termo-oddziaływaniem przy stylizacji na gorąco. Idealna do pielęgnacji nieposłusznych, farbowanych, rozjaśnianych włosów. Przenikając do każdego włosa, nasyca go ożywczą wilgocią i niezbędnymi elementami odżywczymi, przywracając zdrowie i siłę. Wchodzące w skład witaminy i aminokwasy odżywiają i regenerują włosy.

Olej ałtajskiego rokitnika, marokański olejek arganowy przyczyniają się do powstawania keratyny zapewniającej włosom wytrzymałość i blask.

Oleje cedrowego orzecha i makadamii zachowują wilgoć głęboko w strukturze włosa.

Keratyna pokrywa powierzchnię włosów warstwą ochronną, regenerując je w miejscach uszkodzeń, wygładza włosy, dając im blask i zadbany wygląd.

Po zastosowaniu maski włosy stają się zauważalnie bardziej elastyczne, sprężyste i posłuszne."


Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Olea Europaea Fruit Oil, Cetyl Esters, Bis-Cetearyl Amodimethicone, Behentrimonium Chloride, Glyceryl Stearate, Cetrimonium Chloride, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Panthenol, Dimethiconol, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Argania Spinosa Kernel Oil, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Macadamia Ternifolia Nut Oil, Hydrolyzed Wheat Protein, Pinus Sibirica Seed Oil, Phospholipids, Glycine Soya (Soybean) Oil, Glycolipids, Glycine Soja (Soybean) Sterols, Humulus Lupulus Flower Extract, Arctium Lappa Root Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Rhodiola Rosea Root Extract, Sorbus Sibirica Extract, Hippophae Rhamnoidesamidopropyl Betaine, Tocopherol, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Oleate, Glyceryl Linolenate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Pinus Sibirica Seed Oil Polyglyceryl-6 Esters, Hydroexyethylcellulose, Sodium PCA, Sodium Lactate, Arginine, Aspartic Acid, PCA, Glycine, Alanine, Serine, Valine, Proline, Threonine, Isoleucine, Histidine, Phenytalanine, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Biotin, Folic Acid, Cyanocobalamin, Niacinamide, Pantothenic Acid, Pyridoxine, Riboflavin, Thiamine, Yeast Polypeptides, Cetrimonium Bromide, Parfum, Citric Acid, CI 15985, CI 16255, CI 19140, CI 42090.


Co będę testować kolejny tydzień? Sama nie wiem, mam ochotę na lnianą maskę Sylveco, ale chciałabym tez czegoś cięższego, jak maska marokańska albo toskańska? Chyba zrobię wyliczankę ;) 



6 komentarzy :

  1. Podoba mi się opakowanie i kolor maski :) nie miałam jej i chyba nie bee mieć zw względu na cenę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt tania nie jest, ale liczac cene za 1 ml to jest tansza od np. biovaxow glamour o cale 11 zl na 300 ml

      Usuń
  2. brzmi świetnie, ale na razie się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie, powiem, że miałam lepsze maski, ta jest bardzo dobra, ale nie rewelacyjna, także nie żałuj :)

      Usuń
  3. Pewnie nie poradziłaby sobie z moimi suchymi końcami. Ostatnio stosowałam Kallos Banan i fajnie pokręcił mi włosy :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka