Chillbox - moje pierwsze pudełko od Ani i Wioli

Heyka.
Wczoraj doszedł do mnie najbardziej wyczekiwany box, z trzech, jakie na dniach mają do mnie dojść. Jak czytałyście, Chillboxem byłam dość mocno zaaferowana, ponieważ poza kosmetykami, Ania i Wiola wrzucają do pudełka także produkty niedrogeryjne.


Oglądając box powierzchownie, gdy nie miałam czasu zagłębić się w jego zawartość, byłam do niego neutralnie nastawiona z powodu zapachów kosmetyków, jakie znajdowały się w pudełku, choć humor bardzo poprawiał mi kominek. Jednak po kolei, wszystko wyjaśnię podczas opisywania. Więc, co ciekawego znalazło się w moim pudełku:

1. Wosk Yanke Candle.
Jeśli chodzi o zapachy, jestem nastawiona na nie, ponieważ większość z nich drażni mnie i kręci mi się od nich w głowie. Jak perfumy, to tylko owocowe, ale cytrusowe i świeże. Tak samo jest z olejkami eterycznymi. Kiedy zerknęłam na wosk i zobaczyłam na etykietce słodki krem, byłam nieco zasmucona, ponieważ słodkie zapachy nie zawsze mi podchodzą. Mój ma zapach to Strawberry Buttercream i szczerze powiem, że przez folijkę pachniał cudownie, jak truskawkowe lody, albo truskawkowe ciasto z aromatyczną śmietanką. Mam ochotę go zjeść. Jestem już po pierwszym paleniu, cudownie!

2. Kominek do wosków.
Ucieszył mnie na początku najbardziej i nadal cieszy, bo takiego kominka nie posiadałam, a bardzo chciałam mieć, jednak w natłoku obowiązków - nie miałam czasu trafić do sklepu w celu jego zakupienia. I oto jest, dotarł prosto do moich rąk - w dodatku w kolorze brudnego różu, który ładnie skomponuje się z kolorem mojego pokoju. Do kominka dołączony jest wkład, aby podgrzać wosk.

3. Książka "Za wszelką cenę"
Początkowo bałam się, że książka ma związek z filmem o tym samym tytule. Nie, żebym miała coś do filmu, bo jest na prawdę dobry, ale jego fabułę znam, więc książka nie byłaby dla mnie zaskoczeniem. Na szczęście jedyne co łączy książkę i film, to ten sam tytuł.

4. Cukrowa pianka peelingująca do ciała Organique.
Co mogę powiedzieć, mając ją w ręku pierwszy raz - wolałabym egzotyczną albo owocową, ale ta moja nie jest zła. Mam zapach "mrożona herbata" i pachnie całkiem ładnie. Bardzo orzeźwiająco. Czy spodoba mi się w łazience i na mojej skórze, zobaczymy. Nie znam za bardzo jeszcze tj firmy, ale zbiera dobre opinie, więc raczej nie boję się o jakość tego kosmetyku.


5. Mus do ciała Nacomi.
Wiedziałam, że mus będzie w pudełku, bo był jedną z podpowiedzi. Bardzo bałam się, że dostanę ciasteczkowy, a takich zapachów na ciele nie toleruję w ogóle. Najbardziej chciałam dostać malinowy, albo mango - wcale nie ze względu na działanie, ale własnie na zapach, bo jak czytacie, zapach u mnie odgrywa na prawdę ważną rolę. Dostałam jednak mus borówkowy. Było mi smutno...do puki nie powąchałam tego cuda - pachnie tak fantastycznie, że o malinach i mango już dawno zapomniałam.

6. Półkula do kąpieli z Ministerstwa Dobrego Mydła.
Półkulki z tej firmy mamy w wariancie: lawenda, nagietek, róża, miód z owsem i jeden słodki..czekoladowy. Mnie trafił się czekoladowy. Bałam się, że będzie słodko i mdło, ale jestem już po użyciu połowy tej ciekawostki i powiem szczerze, że kąpiel była przyjemna :)

7. Barwa naturalna, szampon lniany
Jedyny produkt, który nie ucieszył mnie ani gdy tylko zerknęłam do pudełka, ani teraz, gdy je opisuję. Jakoś od marca len mi nie podchodzi, moje włosy dziwnie na niego reagują. Za to moja mama len uwielbia, także kosmetyk powędrował do niej.

8. 100 gram oryginalnej, francuskiej glinki kosmetycznej, Natur Planet
100 gram, o ludzie, jak dla mnie to dużo, bo glinek używam tylko od święta :) Całkiem fajnie. Nie podoba mi się jedynie, że jest w mało poręcznym opakowaniu, ale ujdzie, to nie wina Ani ani Wioli, przesypie sobie do czegoś zamykanego. Nie wiem, czy były rożne warianty, ja dostałam do skóry suchej i wrażliwej, strzał w dziesiątkę i choć mam jeszcze glinkę od Nacomi, i tą chętnie wypróbuję.


Dodatkowo w pudełku była jeszcze czekoladka z 20% zniżki na zakup uszytej na zamówienie bielizny "Lace & Chocolate". Ja co prawda nie skorzystam, bo wszystko wole przymierzyć przed zakupem, ale na pewno nie jedna dziewczyna skusi się na tego typu dodatek :)

Wszystko opisałam wam wzrokowo/nosowo. O działaniu poszczególnych kosmetyków napisze za jakiś czas, gdy już je przetestuję.

Podsumowując, na 8 produktów, 7 mi się podoba, a to przecież bardzo dobry wynik. Co mi się ogólnie podobało, lub nie? Porcelanowy kominek nie był zabezpieczony - ale na szczęście się nie potrzaskał. Reszta produktów jest solidna, więc nie wymagała większego zabezpieczenia niż wsypane do pudełka papierowe"wstążki i trocinki". Całość wygląda bardzo sympatycznie i mimo zwykłego kartonu - ekskluzywnie. A, apropo kartonów - uwielbiam pudełeczka od Glossy i Shiny, ładne, twarde, przydatne, ale za to od Chill pudełko jest większe, więc więcej się do niego zmieści :D
Pudełko ponad to jest bardzo uniwersalne w swojej zawartości - z praktycznie wszystkich kosmetyków skorzysta zarówno 15- latka, jak i dorosła kobieta. 


Sugerowałabym kiedyś dziewczynom wprowadzenie profilu piękności - ulubione kolory, zapachy.. Akurat te wersje które otrzymałam mi się podobają, ale gdybym dostała moją czekoladową półkulkę, ciasteczkowy mus, pierniczkowy wosk i tą piankę którą mam, nie byłabym zbyt szczęśliwa, bo tyle słodkości na raz, to bym przypłaciła chyba mdłościami. No ale tak do końca nie o to chodzi, aby testować dedykowane naszemu profilowi kosmetyki, a po prostu się wychillować i powiem szczerze, ze z takim zestawem będę miała bardzo udany weekend. Pudełko BARDZO przypadło mi do gustu.
Dodatkowo, Chillbox zadbał o to, abym polubiła słodkie aromaty ;)

19 komentarzy :

  1. Podoba mi się to pudełko, sama raczej na takie się nie zdecyguję bo nie lubię kupować w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, zawsze istnieje ryzyko, ze w srodku bedzie wzystko to, co może się nie przydać. Dlatego ja cieszę się z pudełka, a te troche ryzyka mi nie zaszkodzi ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wczoraj się borówkowałam - bardzo ciekawy kosmetyk, twardy, potem miękki, a na końcu lejący jak olej. No i cudny zapach

      Usuń
  3. Świetna zawartość!
    http://szafazapachow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnóstwo dobroci w tym pudełku! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku,rewelacyjny box, Cukrowa pianka peelingująca do ciała Organique i mus do ciała !!! ufff... kusisz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety to nie jest taj jak z BG czy ShB i nie mozna już kupic pudełek, ktore wyszły w świat :(

      Usuń
  6. Kapitalny box, jeszcze nigdy o nim nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
  7. To pudełeczko jest na prawdę świetne. Zazwyczaj pudełka mnie nie kuszą ale to bym chciała :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki Tobie dowiedziałam się o Chillboxie i właśnie zamówiłam swoje pierwsze pudełko. Będzie na mnie czekać po powrocie z urlopu. Dodaję do obserwowanych, bo zaciekawiły mnie wpisy. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O super, że udało mi się polecic Ci pudełeczko. Dziekuję za watcha :)

      Usuń
  9. Pierwszy raz słysze o tym boxie :) ale podoba mi się zawartośc. sama nigdy nie kupowałam, ale BG ostatnio miało mega pudełko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to jedno pudło bije na głowe wszystkie 3 od BG i 2 od ShB jakie mam ;)

      Usuń
  10. w box'ie są marki, które bardzo lubię :D Organique, nacomi, barwa, YC :D wszystko super :P

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka