"Szampon o działaniu wzmacniająco-wygładzającym i przyjemnej kompozycji zapachowej. Przeznaczony do każdego rodzaju włosów. Zawiera delikatne, ale skuteczne środki myjące, które odpowiadają potrzebom wrażliwej skóry głowy. Idealny do codziennego stosowania. Olej z pestek winogron zapewnia włosom miękkość, gładkość i sprawia, że stają się bardziej odporne na niekorzystne czynniki. Olejek eteryczny z lawendy odświeża i wzmacnia włosy. Polski kosmetyk naturalny, hypoalergiczny, nie testowany na zwierzętach, bez drażniących substancji, bez SLS i SLES" - tak oto reklamuje szampon Biolaven firma, która jest odpowiedzialna za jego powstanie. Skuszona tymi obietnicami oraz zachęcona pozytywnymi odczuciami po użyciu żelu do twarzy z tej samej linii - kupiłam. Czy wyszło mi to na dobre?
Zapach jest bardzo ładny, winogrona pół na pół mieszają się z lawendą, moim zdaniem żaden z tych zapachów nie dominuje. Ładnie współgrają, woń jest świeża, naturalna, orzeźwiająca i bardzo przyjemna.
Z wydajnością jest gorzej. Szampon jest bardzo wodnisty, szybko wylewa się z butelki, a nawet czasem przelewa z dłoni. Istnieją duże szanse na zmarnowanie kilku większych kropel kosmetyku. Przed użyciem należy produktem dobrze potrząsnąć, aby wszystkie składniki się wymieszały. Bez tej czynności na dłoni rozlewa się bezbarwny płyn przeplatany białymi niteczkami innych substancji. Po wymieszaniu szampon jest mętny, białawy, ale jednolity.
Mycie włosów tym kosmetykiem jest bardzo przyjemne - nie plącze za bardzo włosów i cudownie pachnie. Pieni się średnio, ale z dużą ilością wody potrafi powstać zadowalająca pianka - Łatwo się zmywa, pozostawia włosy miękkie i co najważniejsze - czyste.
Nie wiem czy szampon domywa oleje. U Cherry Belle czytałam, że tak, ja jednak używam tego produktu do drugiego mycia, kiedy na początku, za pierwszym razem pozbywam się wszelkich tłuszczyków, masełek kremów i masek silniejszym detergentem.
Szampon Biolaven zaliczam do szamponów, które mają u mnie plusa. Na rynku jest wiele dobrych szamponów których nie miałam okazji testować i jeśli mnie zawiodą, na pewno kolejny raz skusze się na ten lawendowo-winogronowy kosmetyk.
Ja dorwalam go za 15 zl w Auchan;)
OdpowiedzUsuńNo to jest fajna cena, zaważając na to, że kosmetyk znika "w oczach"
UsuńPierwsze co mnie do niego zachęca to lawenda, ale Twoja opinia sprawia,że wpisuję go na listę zakupową.
OdpowiedzUsuńNo zapach jest piekny :)
UsuńChętnie bym go wypróbowała ale na razie mam duży zapas szamponów :)
OdpowiedzUsuńu mnie tez robi sie ich niebezpiecznie duzo ;)
UsuńNa szampon się nie skuszę, ale ich żel do mycia twarzy i micel przypadły mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńtak, sa rewelacyjne
UsuńJeszcze go nie miałam, ale mam żel do mycia twarzy i jestem zachwycona. Wszystko mi się w nim podoba, zaczynając od składu, działania, wyglądu a kończąc na zapachu :) Sylveco wypuściło świetną nową markę :)
OdpowiedzUsuńtak, Biolaven to świetka linia!
UsuńJa go muszę w końcu dorwać, ciekawi mnie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak sie spisał
Usuń