Szampon Biolaven - przyjemny dla włosów i dla nosa :)

Witam

"Szampon o działaniu wzmacniająco-wygładzającym i przyjemnej kompozycji zapachowej. Przeznaczony do każdego rodzaju włosów. Zawiera delikatne, ale skuteczne środki myjące, które odpowiadają potrzebom wrażliwej skóry głowy. Idealny do codziennego stosowania. Olej z pestek winogron zapewnia włosom miękkość, gładkość i sprawia, że stają się bardziej odporne na niekorzystne czynniki. Olejek eteryczny z lawendy odświeża i wzmacnia włosy. Polski kosmetyk naturalny, hypoalergiczny, nie testowany na zwierzętach, bez drażniących substancji, bez SLS i SLES" - tak oto reklamuje szampon Biolaven firma, która jest odpowiedzialna za jego powstanie. Skuszona tymi obietnicami oraz zachęcona pozytywnymi odczuciami po użyciu żelu do twarzy z tej samej linii - kupiłam. Czy wyszło mi to na dobre?



Zanim odpowiem na to pytanie, przyjrzyjmy się z bliska kosmetykowi. Otrzymujemy 300 ml szampony w ślicznej, poręcznej butelce z megamocnymi etykietami, których nie mamy szansy zniszczyć poprzez zalanie. Za kosmetyk, w zależności od sklepu czy też apteki, zapłacimy od 18 zł do nawet 26 zł.
Zapach jest bardzo ładny, winogrona pół na pół mieszają się z lawendą, moim zdaniem żaden z tych zapachów nie dominuje. Ładnie współgrają, woń jest świeża, naturalna, orzeźwiająca i bardzo przyjemna.
Z wydajnością jest gorzej. Szampon jest bardzo wodnisty, szybko wylewa się z butelki, a nawet czasem przelewa z dłoni. Istnieją duże szanse na zmarnowanie kilku większych kropel kosmetyku. Przed użyciem należy produktem dobrze potrząsnąć, aby wszystkie składniki się wymieszały. Bez tej czynności na dłoni rozlewa się bezbarwny płyn przeplatany białymi niteczkami innych substancji. Po wymieszaniu szampon jest mętny, białawy, ale jednolity.
Mycie włosów tym kosmetykiem jest bardzo przyjemne - nie plącze za bardzo włosów i cudownie pachnie. Pieni się średnio, ale z dużą ilością wody potrafi powstać zadowalająca pianka - Łatwo się zmywa, pozostawia włosy miękkie i co najważniejsze - czyste. 



Na początku bałam się przesuszonych końcówek (mam tak w przypadku Barwy pokrzywowej) i niedomytej góry (niektóre szampony bez SLS i SLES). Zadziałałam jednak po umyciu tak jak zwykle i dwa razy nałożyłam znane mi maski, które zupełnie nie współgrają z niektórymi szamponami. Bardzo miło się zaskoczyłam, ponieważ szampon ma dobry wpływ na włosy - są lekkie i uniesione u nasady, jednak dociążone, wyglądają bardzo zdrowo i przede wszystkim - końcówki są ładnie nawilżone i miękko się układają. Pasma są sypkie i niesamowicie lśnią, co jest dla mnie ważne w szamponach, bo kilka produktów tego typu matowi mi włosy nawet po olejowaniu. Łuski są domknięte, a kosmyki niezwykle gładkie. Nie podrażnia skóry głowy - co dla większości osób z wrażliwym skalpem jest bardzo ważną zaletą. 

Nie wiem czy szampon domywa oleje. U Cherry Belle czytałam, że tak, ja jednak używam tego produktu do drugiego mycia, kiedy na początku, za pierwszym razem pozbywam się wszelkich tłuszczyków, masełek kremów i masek silniejszym detergentem.



Szampon Biolaven zaliczam do szamponów, które mają u mnie plusa. Na rynku jest wiele dobrych szamponów których nie miałam okazji testować i jeśli mnie zawiodą, na pewno kolejny raz skusze się na ten lawendowo-winogronowy kosmetyk. 

12 komentarzy :

  1. Ja dorwalam go za 15 zl w Auchan;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest fajna cena, zaważając na to, że kosmetyk znika "w oczach"

      Usuń
  2. Pierwsze co mnie do niego zachęca to lawenda, ale Twoja opinia sprawia,że wpisuję go na listę zakupową.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym go wypróbowała ale na razie mam duży zapas szamponów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na szampon się nie skuszę, ale ich żel do mycia twarzy i micel przypadły mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze go nie miałam, ale mam żel do mycia twarzy i jestem zachwycona. Wszystko mi się w nim podoba, zaczynając od składu, działania, wyglądu a kończąc na zapachu :) Sylveco wypuściło świetną nową markę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja go muszę w końcu dorwać, ciekawi mnie ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka