Sprawdzone kosmetyki i sposoby na szybkie wygładzenie włosów

Witajcie.
Jakiś czas temu pisałam o super rytuale Kerastase, który wygładził mi włosy KLIK. Jednak często ani nie mamy czasu iść do fryzjera, ani ochoty na długotrwały efekt, a czasem zwyczajnie nie jest nam po drodze zafundować sobie taki, no co tu dużo mówić, dość drogi zabieg.


Moje włosy są lekkie, dosyć cienkie i ujarzmienie ich oraz wygładzenie to sztuka. Szampony raczej nie pomagają, wiele masek działa dobrze, ale to własnie te kosmetyki poniżej są w stanie wygładzić mi włosy szybko, a jednocześnie nie obciążyć i nie przetłuścić pasm. Pozwoliłam sobie po wymienić kilka tych, które na prawdę dobrze u mnie działają. Nie są to długie eseje i recenzje, na to przyjdzie czas, natomiast wszystko co widzicie w dalszej części posta, polecam serdecznie każdej z Was, która potrzebuje szybkiego i skutecznego wygładzenia.

1. Rosyjskie balsamy:

Zawsze po myciu, nakładam na włosy maskę, ale po zmyciu maski, przez 3 minuty wmasowuję w nie balsamy. Akurat tak się składa, że mam tylko balsamy rosyjskie, takie jak GZEL i LOVES ESTONIA. Po wmasowaniu kosmetyk spłukuję, a włosy na koniec przemywam chłodną wodą. 
Taki zabieg nie zabiera wiele czasu, a kosmyki są lśniące, gładkie, elastyczne i dociążone, do tego ładnie się układają. Wygładzenie nie jest maksymalne, nie nada się na suche i bardzo zniszczone włosy, ale balsamy radzą sobie świetnie z puszącymi się pasmami i lekko problematycznymi końcówkami.




2. Wygładzająca odzywka Sylveco z ekstraktem z łopianu i olejkiem sosnowym

Ten kosmetyk już z założenia ma wygładzać włosy. Wmasowywany na sam koniec od połowy długości, przez 3 minuty (nie więcej, bo obciąża), a następnie spłukany chłodną wodą, daje nieziemski efekt gładkich, rewelacyjnie dociążonych pasm. Jest to mój ulubiony kosmetyk do wygładzania kosmyków. Na prawdę, więcej czasu nie trzeba. Kiedyś zostawiłam go na 10 minut na całości włosów i skalpie i nijak potem nie umiałam odbić ich u nasady, takie były dociążone i gładkie.


3. Spray Tresemme Salon Sleek z olejkiem arganowym.

To świetny produkt stylizujący, chroniący przed gorącym powietrzem, a przy tym niezły wygładzasz i nabłyszczacz. Włosy lśnią po nim bardzo, są gładkie zarówno w dotyku jak i "na oko". Zbyt duża ilość powoduje szybsze przetłuszczanie się pasm, ale rozsądna ilość psiknięć sprawia, że włosy wyglądają nieziemsko i bardzo zdrowo.


4. L`Oreal, Elseve Arginine Resist x3, Natychmiastowa kuracja

Gdy jeszcze nie byłam wlosomaniaczką, używałam całego zestawu z Arganiną, ale najlepiej sprawdzała się do wygładzania właśnie natychmiastowa kuracja z tej serii. Wtarta w pasma dosłownie na minutę, a potem spłukana sprawiała, że włosy były niesamowicie wygładzone i dociążone, a przy tym rewelacyjnie się układały. Nakładałam ją nawet na skalp, żeby pokryć nią dosłownie każde pasemko i nigdy nie spowodowała przeciążenia ani szybszego przetłuszczenia.
Nie mam już tego produktu, ale jest to ta "odwrócona" tubka, na środku zdjęcia poniżej.


5. Płukanka kawowa

Rewelacyjnie nabłyszcza, zamyka łuski włosa, a co za tym idzie, wygładza nam klaczki. więcej o tej płukance przeczytacie TUTAJ.


6. Garnier GBD, cudowny olejek termoochronny

O tym olejku na początku włosomaniactwa miałam bardzo złe zdanie. Obciążał i po aplikacji sprawiał wrażenie mokrych włosów. Dziś już wiem, że miałam włosy zbyt zniszczone i suche, więc końce z olejkiem zbyt mocno różniły się od włosów wyżej, stąd taka a nie inna opinia i niezadowolenie. W miarę jak moje pasma zaczęły odzyskiwać zdrowy wygląd, a ja nauczyłam się używać olejku - nie zamienię go na żaden inny. Jedna pompka roztarta w dłoniach i wtarta w końce, a następnie reszta kosmetyku z dłoni wtarta w całe włosy sprawia, że pasma są gładkie, lśniące, nie obciążone i przyjemnie miękkie w dotyku.


7. Chłodna woda
Dla żadnej włosomaniaczki nie jest tajemnicą, że przepłukanie włosów na koniec mycia chodną (niezbyt zimną) wodą sprawia, że zamykają się łuski włosa, a co za tym idzie, pasma stają się bardziej lśniące i gładkie.




I to tyle, jeśli chodzi o wygładzanie. Z reguły jeśli używam, balsamu, albo Sylveco, to nie psikam już Tresemme, lub tez nie płukam włosów w kawie. Tak samo jest odwrotnie, jeśli chcę stylizować włosy na arganowy spray, czy też robić płukankę, balsamy są w tym czasie odstawione na półkę. ZAWSZE używam olejku Garniera (niekiedy tylko na same końcówki) i ZAWSZE płukam włosy w chłodnej wodzie.

Pamiętajcie, że mam dosyć cienkie włosy, które łatwo obciążyć, więc jeśli macie ten sam problem, na pewno znajdziecie coś dla siebie wśród kosmetyków powyżej. 

12 komentarzy :

  1. Zawsze spłukuje włosy chłodną wodą :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawi mnie ta odzywka Sylveco, na pewno ją kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypróbuję NS, pięknie wyglądają te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam to samo - cienkie , farbowane na blond włosy ... dużo ciekawych produktów, które zamierzam od Ciebie - zgapić ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Płukanka kawowa mnie zaciekawiła. Ja bym dodała jeszcze spray prostujący z Mariona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam, ale skoro polecasz, to może ktoś przeczyta i ten komentarz :)

      Usuń
  6. Szampon z L`Oreal dawniej był moim ulubionym teraz nie wiem dlaczego go nie stosuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo tyle nowego jest na półkach, że do starego dobrego ciężko wrócić

      Usuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka