Heyka.
Dziś post o żelu do twarzy, takim ciekawym i dla mnie na prawdę dobrym. Mowa to u Effaclar od La Roche-Posay.
O samej firmie dowiedziałam się z jakiegoś beautyboxa - ale z jakiego, nie pamiętam i nie pamiętam co to był za kosmetyk. O żelu natomiast pisała KH i razu pewnego, gdy byłam w Superpharm akurat była promocja i zapłaciłam za żel 26 zł.
Cena:
ok 35 zł za 200 ml w cenie regularnej
ok 35 zł za 200 ml w cenie regularnej
Konsystencja, kolor, zapach:
Konsystencja żelowa, bezbarwna. Zapach delikatny, lekko apteczny.
Konsystencja żelowa, bezbarwna. Zapach delikatny, lekko apteczny.
Opakowanie:
Tubka z korkiem. Wydaje mi się, że dziurka jest trochę za mała i kosmetyk zbyt wolno wypływa z opakowania.
Tubka z korkiem. Wydaje mi się, że dziurka jest trochę za mała i kosmetyk zbyt wolno wypływa z opakowania.
Skład:
AQUA / WATER
SODIUM LAURETH SULFATE
PEG-8
COCO-BETAINE
HEXYLENE GLYCOL
SODIUM CHLORIDE
PEG-120 METHYL GLUCOSE DIOLEATE
ZINC PCA
SODIUM HYDROXIDE
CITRIC ACID
SODIUM BENZOATE
PHENOXYETHANOL
CAPRYLYL GLYCOL
PARFUM / FRAGRANCE
AQUA / WATER
SODIUM LAURETH SULFATE
PEG-8
COCO-BETAINE
HEXYLENE GLYCOL
SODIUM CHLORIDE
PEG-120 METHYL GLUCOSE DIOLEATE
ZINC PCA
SODIUM HYDROXIDE
CITRIC ACID
SODIUM BENZOATE
PHENOXYETHANOL
CAPRYLYL GLYCOL
PARFUM / FRAGRANCE
Obietnice producenta:
Ze strony producenta:
Żel EFFACLAR delikatnie oczyszcza skórę dzięki zawartości środków myjących dobranych specjalnie do skóry wrażliwej. Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum, pozostawiając skórę czystą i świeżą. Z łagodzącą, przeciwdziałającą podrażnieniom wodą termalną La Roche-Posay - pH 5,5 - bez mydła - bez alkoholu - bez barwników - bez parabenów
Ze strony producenta:
Żel EFFACLAR delikatnie oczyszcza skórę dzięki zawartości środków myjących dobranych specjalnie do skóry wrażliwej. Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum, pozostawiając skórę czystą i świeżą. Z łagodzącą, przeciwdziałającą podrażnieniom wodą termalną La Roche-Posay - pH 5,5 - bez mydła - bez alkoholu - bez barwników - bez parabenów
Moje wrażenia:
Po pierwsze po dwóch myciach twarzy zauważyłam, ze żel ma dużo lepsze działanie niż i tak już dobry Purete Thermale od Vichy. Bardzo ładnie domywa twarz przez co nie tworzą się na niej niedoskonałości spowodowane pozatykanymi porami. Generalnie odnotowałam, że ogólnie mam mniej niedoskonałości na mojej buzi od kiedy myje ją tym kosmetykiem.
Produkt bardzo dobrze poradził sobie z moimi przetłuszczającymi się policzkami i nosem, a broda jest w rewelacyjnym stanie. Niestety, czoło zostało przesuszone i muszę niemal po każdym myciu dobrze je nawilżać - od razu, bo chwila za długo i jest wiórek. Kosmetyk nie nadaje się więc do skóry suchej ani normalnej i dla takich nie jest on dedykowany.
Opakowanie 200 ml starczy na długo. Żelowa konsystencja jest wydajna, a sam produkt bardzo fajnie się pieni. Nałożony na gąbeczkę Yasumi daje jeszcze większą pianę i rewelacyjny efekt oczyszczenia. Pianka jest przyjemna, lekka ale gęsta i mięciutka, łatwo i szybko się zmywa.
Jak na razie Effaclar jest najlepszym myjaczem twarzy jaki miałam. W szafce czekają jeszcze inne żele, z czego jeden już kilka razy był w użyciu i jeśli żaden nie powali mnie na kolana (ale jest prawdopodobieństwo, że jednak powali), wrócę do La Roche-Posay. Tak, zgadza się - wrócę do niego nawet jeśli przesusza mi czoło - po prostu tak dobrze oczyszcza, że mu to wybaczę. A czoło nawilżam :)
Po pierwsze po dwóch myciach twarzy zauważyłam, ze żel ma dużo lepsze działanie niż i tak już dobry Purete Thermale od Vichy. Bardzo ładnie domywa twarz przez co nie tworzą się na niej niedoskonałości spowodowane pozatykanymi porami. Generalnie odnotowałam, że ogólnie mam mniej niedoskonałości na mojej buzi od kiedy myje ją tym kosmetykiem.
Produkt bardzo dobrze poradził sobie z moimi przetłuszczającymi się policzkami i nosem, a broda jest w rewelacyjnym stanie. Niestety, czoło zostało przesuszone i muszę niemal po każdym myciu dobrze je nawilżać - od razu, bo chwila za długo i jest wiórek. Kosmetyk nie nadaje się więc do skóry suchej ani normalnej i dla takich nie jest on dedykowany.
Opakowanie 200 ml starczy na długo. Żelowa konsystencja jest wydajna, a sam produkt bardzo fajnie się pieni. Nałożony na gąbeczkę Yasumi daje jeszcze większą pianę i rewelacyjny efekt oczyszczenia. Pianka jest przyjemna, lekka ale gęsta i mięciutka, łatwo i szybko się zmywa.
Jak na razie Effaclar jest najlepszym myjaczem twarzy jaki miałam. W szafce czekają jeszcze inne żele, z czego jeden już kilka razy był w użyciu i jeśli żaden nie powali mnie na kolana (ale jest prawdopodobieństwo, że jednak powali), wrócę do La Roche-Posay. Tak, zgadza się - wrócę do niego nawet jeśli przesusza mi czoło - po prostu tak dobrze oczyszcza, że mu to wybaczę. A czoło nawilżam :)
też go lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma slsy :(
OdpowiedzUsuńno troszkę szkoda :(
UsuńNie maiłam go.
OdpowiedzUsuńteż go lubię choć teraz używam łagodniejszych żeli do twarzy :)
OdpowiedzUsuńa jakich? :)
UsuńDawno nie miałam nic od LRP :) Planuję zakup Effaclaru, ale kremu :) Mam nadzieję, że utrzyma mi twarz w ryzach, w okresie wiosenno - letnim ;)
OdpowiedzUsuń