Heyka!
Coś u mnie ostatnio dużo denek :) Ale tez dużo kupiłam, więc bilans ciągle wypada na około zero ;)
Dziś pomieszanie z poplątaniem - rzeczy dobre, bardzo dobre, złe i koszmarne.
Dziś pomieszanie z poplątaniem - rzeczy dobre, bardzo dobre, złe i koszmarne.
1. Maska do włosów oliwki i awokado - Herbolive:
Maska kupiona w Grecji za jakąś niesamowicie wysoka kwotę. Nie wiem, to było cos koło 50-60 zł na nasze polskie złote. Chodziłam chyba cały pobyt dookoła tej maski i wyszukiwałam powodów, aby jej jednak nie kupować i powodów, aby jednak się skusić. Ostatecznie kupiłam i był to ŚWIETNY wybór. Maska przepięknie odżywia, natłuszcza, ale nie obciąża i nawilża. Żałuję, że się skończyła tak szybko.
2. Płyn micelarny - Biolaven:
Nie jest zły. Dobry płyn, choć są lepsze, jak choćby ten Sylvekowski. Nie skuszę się ponownie, aczkolwiek jeśli kiedyś mi się trafi - zużyję.
Fajny i dobrze działający tonik. Dostałam go w swoim pierwszym w życiu boxie kosmetycznym. Dobrze niwelował zaczerwienienia, koił i nawilżał.
Istna tragedia - nie pomógł na wypadanie, spowodował szybsze przetłuszczanie się włosów. NIGDY nie kupimy go ponownie.
5. Płyn do kąpieli, piana do wanny - Natura Siberica:
Fajny płyn, rzeczywiście dobrze się pienił, pianka była gęsta i sprężysta. Do tego owocowy zapach umilał kąpiel.
6. Szampon scalp treatment z hibiskusem - Petal Fresh:
Mam już drugie opakowanie - rewelacyjnie myje, nie wysusza włosów, nie podrażnia skalpu - jeden z moich ulubionych szamponów, zawsze będę mieć go w szafce.
7. Żel pod prysznic o zapachu granatu - Lavea:
Piękny zapach! I koszmarne działanie... beznadziejna konsystencja, tragiczny kolor.. Niebawem recenzja ;/
Kolejny cudowny zapach, ale tym razem fajne działanie. Zawiera dużo olejków, dzięki czemu skóra była wspaniale nawilżona i odżywiona.
Podróbka, ale to już ustaliliśmy podczas recenzji. Nie mniej jednak działa rewelacyjnie i co jakiś czas lubię użyć tego produktu - mam po nim idealnie gładką cerę. Mam jeszcze jedno opakowanie, ale niebawem będę chyba musiała kupić kolejne :)
Ciekawy i odżywczy krem, ale nie dla każdego, bo pozostawia na dłoniach śliski film. Nie kupię go ponownie, bo mimo, że miał świetne właściwości, to na przykład Liv Delano działa podobnie, a dużo lepiej się wchłania.
11. Crystal peeling gel - Skin79
To tragedia. Nie działa. Gorzej - powoduje u mnie wypryski i przetłuszczanie. Nie chce tego u mnie nigdy więcej. Zostało mi pół tubki i wywaliłam ją z niesmakiem. Niebawem recenzja.
Kupiłam już kolejne. Dobrze myje. Albo nie.. ono rewelacyjnie myje! Kolejny produkt, tak samo jak szampon Petal Fresh, który musi być u mnie w szafce zawsze. Do tego jest niesamowicie wydajne.
No i na dziś tyle. Z poprzednimi 24 zużytymi kosmetykami w tym roku, dziś to już jest 36 :) Wychodzi ok. 13 na miesiąc, więc całkiem niezła liczba ;)
Tonik też zużywam i bardzo go lubię. Ma przepiękny zapach :) A ciekawa jestem tej czarnej maski :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo produktów zużywasz, mnie nie idzie aż tak dobrze :D
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie Szampon scalp treatment z hibiskusem - Petal Fresh, chyba się na niego skuszę :>
Zaciekawiłaś mnie tym szamponem Petal Fresh, nie miałam jeszcze niczego z tej firmy, ale zawsze szukam szamponów łagodnych dla skóry głowy, a takich niewiele...
OdpowiedzUsuń