Chillbox marzec 2016 - ślimaki, figi i ogórki :)

Heyka,
dziś przyszedł do mnie Chillbox. Po bardzo meczącym i stresującym dniu, miałam nadzieję, że paczka kopnie mnie do przodu na przynajmniej tydzień. No udało się, choć nie w 100%

Tym razem w boxie znalazłam:




1. Wiosenny eliksir do ciała melon z ogórkiem - Mokosh.
Moja butelka była dość mocno brudna i to wcale nie umazana eliksirem - nie wiem co to było, ale to na pewno były odbicia palców. Sam produkt całkiem ok - bałam się masakrycznej tłustości, ale produkt fajnie wchłonął mi się w grzbiet dłoni. Będzie to fajny dodatek do kapieli, balsamów czy jako produkt solo. Troszkę denerwuje mnie zapach, ale nie jest zły, da się do niego przyzwyczaić (nie lubię melonów)

2. Golden Snail Mini Set - Skin79.
W weekend próba generalna! Bardzo ciesze się z tego zestawu, Skin79 przypadł mi do gustu, ich Snail BB Cream również się u mnie sprawdza. Do tego set ma pozytywne opinie, także - hura :)

3. Książka "Mała opiekunka mamusi" - Watson Casey
Nie. Nie podoba mi się recenzja z tyłu okładki. Nie lubię takich książek ani takich historii. Może przeczytam - nie wiem, nie obiecuję. Na pewno nie w najbliższym czasie.

4. Przyprawa do kawy bez chemii "Dar natury".
Tutaj KLIK mogłyście poczytać kilka faktów o mnie. Serdecznie zapraszam! Kolejny fakt o mnie: Nie pijam kawy. W ogóle. Czasem czekoladowe cappuccino i to wszystko. Przyprawa pójdzie do rodziców. Pytałam Rafała czy zostawić - nie chciał.

5. Cztery szablony do kawy
jak wyżej - nie mam czego nimi ozdabiać ;) 

6. Figowa maska do włosów - Organic Shop.
TAK! Moja radość jest ogromna, kocham tą maskę. Radość byłaby tym większa, gdybym dziś nie dostała mojego zamówienia z Lawendowej Szafy, gdzie obowiązkowo znalazła się ta maska. No to teraz mam dwie (i kilka innych z OS), ale data ważności długa, więc czas zacząć  na nowo przygodę z moim ulubieńcem. 

Także to już wszystko. Gdyby nie dodatki do kawy i inna książka zamiast tej, pudełko było by moim osobistym spełnieniem marzeń. A tak jest "tylko" bardzo fajne ;)

Wielkie dzięki dla Chillboxa za maskę OS i snail set :)





10 komentarzy :

  1. Dla mnie też kawy mogłoby nie być wcale ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem zawartość mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja akurat z dodatków do kawy byłabym zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje ostatnie pudełko z pakietu i póki co daję sobie spokój. W przyszłym miesiącu raczej tylko NzP, bo bardzo mi się podoba :) Ciekawa jestem tej maski do włosów, ale skoro zachwalasz to jej chyba jutro użyję :P

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znoszę kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech, no książki to słaby punkt tego pudełka :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie ten set ze Skin79 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z kawą mam to samo xD czasem tylko czekoladowe capuccino więc przybij piątkę :D zgadzam się ta książka to dnoooo... w ogóle chillowe książki to chyba po prostu zapychanie paczek... kicha z malinami . Powiem Ci ze jestem ogromnie ciekawa tej maski i dla niej zmienię kolejkę i idzie jako następna ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kawę lubie ale nie wolno mi jej pić ze względu na zdrowie, wiec nie pijam jak juz to Inke z orkiszem, polecam jest bardzo dobra. Box by mi sie podobał. Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka