Wypadanie włosów, kryzys.. i walka trwa nadal... wyniki "badań"


Heyka.
Byłam dziś w laboratorium mykologicznym, ko którym pisałam w niedzielę. 
Nie myłam głowy 3 dni, tak jak przykazano i rano stawiłam się o 8:30 u przemiłej Pani, ktora pobiera materiał do badań. Pobiera.. ale nie mnie. Okazało się, że nijak nie ma jak czegokolwiek u mnie pobrać. Skóra ładna, czysta, nie łuszczy się, nawet nie m zaczerwienienia. Jako, ze poszłam prywatnie, pani powiedziała, że bez sensu jest cokolwiek badać, bo i tak nic na pożywce nie wyrośnie bo i materiału po prostu nie ma.
Powiedziała, ze to nie grzybica, bo włosy wychodzą z całej głowy pojedynczo, a nie kępkami i że nie ma u mnie absolutnie żadnych zmian chorobowych.
Cieszyć się? Nie. Płakać! 
Kobieta (przepraszam, nie wiem czy była laborantką czy lekarzem) poradziła iść do neurologa, bo przyczyna może tkwić w układzie neurologicznym i krwionośnym. Do tego mogłam złapać jakąś bakterię która żyje wewnątrz tkanki żywej (i/lub w mózgu), dlatego badania mykologiczne tym bardziej są bez sensu. Najlepiej jakbym zrobiła tomograf i rezonans.

Idąc tym tokiem rozumowania, stawiam na układ krążenia, bo:
- włosy wypadają, bo są niedożywione,
- mam bardzo mało nowych włosów, a te, które są nowe, są niesamowicie cienkie i brzydkie, bo rosną bez prawidłowego pokarmu,
- cebulki są dystroficzne, bo organizm nie dostarcza im (przez krew) wartości odzywczych - o czym wspominał trycholog,
- pieczenie mam na przemian z mrowieniem, podobnym do skurczów które łapią nas gdy np. śpimy na ręce która potem cierpnie,
- istnieje potwierdzone badaniami naukowymi powiązanie między złym ukrwieniem skory głowy a wypadaniem włosów.

Walka trwa nadal. Jak najszybciej umawiam się do neurologa i zobaczymy jakim torem pójdą dalsze poszukiwania przyczyny swędzenia, pieczenia, mrowienia skory głowy i wypadania włosów.

Płakać już sobie popłakałam całą drogę powrotną do domu, to teraz trzeba się wziąć w garść..

6 komentarzy :

  1. Strasznie mi przykro. Wiem jak ważne jest znalezienie przyczyny. Dobrze, że sie nie poddajesz. Trzymaj sie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestes juz blisko ustalenia przyczyny wypadania. Badz dzielna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam to samo:-(. Na skórze nic nie widać a głowa piecze i wypadają włosy. Masz już jakąś diagnozę? Proszę daj znać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam to samo:-(. Na skórze nic nie widać a głowa piecze i wypadają włosy. Masz już jakąś diagnozę? Proszę daj znać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam to samo:-(. Na skórze nic nie widać a głowa piecze i wypadają włosy. Masz już jakąś diagnozę? Proszę daj znać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam to samo:-(. Na skórze nic nie widać a głowa piecze i wypadają włosy. Masz już jakąś diagnozę? Proszę daj znać.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka