Hey,
bohaterem dzisiejszego postu jest witaminowy sprawy do włosów i ciała od Natura Siberica.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że do kupna kosmetyku nie skusił mnie jego wygląd ;) Jest to produkt o żelowej konsystencji, w której zatopione są malutkie, czerwone kapsułki witaminowe, a całość skąpana jest w kaskadach błyszczących, złotych drobinek. Coś pięknego!
Byłabym jednak niepoważna, gdybym kierowała się tylko i wyłącznie wyglądem produktu - co nieco o samym kosmetyku też poczytałam, zanim wrzuciłam go do koszyka. No więc co nam obiecuje producent:
"Żywe witaminy natychmiast odżywiają włosy i skórę, i wypełniają je życiodajną wodą i chronią przed szkodliwym wpływem środowiska.
Ekstrakty z jagody, jeżyny i dzikiej maliny moroszki, bogate są w witaminę C, która poprawia elastyczność skóry.
Sophora japońska, naturalne źródło rutyny wspomaga regenerację skóry.
Róża Dahurska zawiera witaminy z grupy B, E i beta-karoten, które poprawiają strukturę włosów, co czyni je silne i podatne na układanie.
Ekstrakt z czarnej jagody syberyjskiej przywraca włosom kolor i blask.
Nie zawiera SLS, parabenów, syntetycznych substancji zapachowych i barwników."
Skład:
Aqua, Glycerin, Schizandra Chinensis Fruit Extract, Pulmonaria Officinalis Extract, Achillea Asiatica ExtractWH, Rhodiola Rosea Root ExtractWH, Hesperis Sibirica Flower ExtractWH, Pinus Sibirica Oil Polyglyceryl-6 EstersPS, Rosa Canina Fruit Oil*, Vaccinium Myrtillus Seed Oil, Rubus Chamaemorus Fruit Extract, Sophora Japonica Flower Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Anthemis Nobilis Flower Extract*, Artemisia Vulgaris Extract,Tocopheryl Acetate, Panthenol, Retinyl Palmitate, Niacinamide, Xanthan Gum, Gellan Gum, Caprylyl/Capryl Wheat Bran/Straw Glycosides, Fusel Wheat Bran/Straw Glycosides, Polyglyceryl-5 Oleate, Sodium Cocoyl Glutamate, Glyceryl Caprylate, Lactose, Cellulose, Iron Oxides, Hydroxypropyl Methylcellulose, Mica, Titanium Dioxide, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Alpha Isomethyl Ionone.
Moje wrażenia:
Powiem szczerze, produkt kupiłam z przeznaczeniem do pielęgnacji włosów, zwłaszcza, że około 99% opinii głosi, że żel ze skórą nie robi nic. A ja szczerze polecam produkt na lato, ponieważ złocisty pyłek przecudownie lśni w słońcu i doda blasku opalonemu ciału, bo choć nie poprawia kondycji skóry, to na pewno jej nie pogarsza.
Jeśli chodzi o działanie żelu na włosach, jest bardzo dobre. Jest to rewelacyjne dopełnienie działania ulubionych i sprawdzonych masek czy odżywek. Produkt nie obciąża pasm, ładnie je nawilża, zmiękcza i rzeczywiście poprawia ich układanie się podczas stylizacji - ale bez lakieru się nie obędzie. Raz stylizowałam włosy tylko na "żywe witaminy", bez utrwalania - wyszło dobrze, ale włosy po dwóch godzinach nieco straciły na uniesieniu - jednak nie był to typowy przyklap. Był też jeden dzień, kiedy wpsikałam produkt we włosy i wysuszyłam na powietrzu - kosmyki ładnie się prezentowały, były zdyscyplinowane , sypkie i wyglądały bardzo zdrowo i ślicznie błyszczały.
Na KWC znalazłam o tym kosmetyku wiele dobrych opinii dotyczących działania na włosy i jak przeczytałyście, ja tez jestem z żelu zadowolona, dlatego polecam go, szczególnie na lato.
Za 125 ml zapłacimy co prawda aż 28 zł, ale produkt jest bardzo wydajny i starczy Wam na długoooo.