Denko - i kolejne 12 produktów zostało zużytych :)

Heyka!
Coś u mnie ostatnio dużo denek :) Ale tez dużo kupiłam, więc bilans ciągle wypada na około zero ;)
Dziś pomieszanie z poplątaniem - rzeczy dobre, bardzo dobre, złe i koszmarne.


1. Maska do włosów oliwki i awokado - Herbolive:
Maska kupiona w Grecji za jakąś niesamowicie wysoka kwotę. Nie wiem, to było cos koło 50-60 zł na nasze polskie złote. Chodziłam chyba cały pobyt dookoła tej maski i wyszukiwałam powodów, aby jej jednak nie kupować i powodów, aby jednak się skusić. Ostatecznie kupiłam i był to ŚWIETNY wybór.  Maska przepięknie odżywia, natłuszcza, ale nie obciąża i nawilża. Żałuję, że się skończyła tak szybko.

2. Płyn micelarny - Biolaven:
Nie jest zły. Dobry płyn, choć są lepsze, jak choćby ten Sylvekowski. Nie skuszę się ponownie, aczkolwiek jeśli kiedyś mi się trafi - zużyję. 

Fajny i dobrze działający tonik. Dostałam go w swoim pierwszym w życiu boxie kosmetycznym. Dobrze niwelował zaczerwienienia, koił i nawilżał.

Istna tragedia - nie pomógł na wypadanie, spowodował szybsze przetłuszczanie się włosów. NIGDY nie kupimy go ponownie.

5. Płyn do kąpieli, piana do wanny - Natura Siberica:
Fajny płyn, rzeczywiście dobrze się pienił, pianka była gęsta i sprężysta. Do tego owocowy zapach umilał kąpiel. 

6. Szampon scalp treatment z hibiskusem - Petal Fresh:
Mam już drugie opakowanie - rewelacyjnie myje, nie wysusza włosów, nie podrażnia skalpu - jeden z moich ulubionych szamponów, zawsze będę mieć go w szafce. 

7. Żel pod prysznic o zapachu granatu - Lavea:
Piękny zapach! I koszmarne działanie... beznadziejna konsystencja, tragiczny kolor.. Niebawem recenzja ;/

Kolejny cudowny zapach, ale tym razem fajne działanie. Zawiera dużo olejków, dzięki czemu skóra była wspaniale nawilżona i odżywiona.

Podróbka, ale to już ustaliliśmy podczas recenzji. Nie mniej jednak działa rewelacyjnie i co jakiś czas lubię użyć tego produktu - mam po nim idealnie gładką cerę. Mam jeszcze jedno opakowanie, ale niebawem będę chyba musiała kupić kolejne :)

Ciekawy i odżywczy krem, ale nie dla każdego, bo pozostawia na dłoniach śliski film. Nie kupię go ponownie, bo mimo, że miał świetne właściwości, to na przykład Liv Delano działa podobnie, a dużo lepiej się wchłania.

11. Crystal peeling gel - Skin79
To tragedia. Nie działa. Gorzej - powoduje u mnie wypryski i przetłuszczanie. Nie chce tego u mnie nigdy więcej. Zostało mi pół tubki i wywaliłam ją z niesmakiem. Niebawem recenzja.

Kupiłam już kolejne. Dobrze myje. Albo nie.. ono rewelacyjnie myje! Kolejny produkt, tak samo jak szampon Petal Fresh, który musi być u mnie w szafce zawsze. Do tego jest niesamowicie wydajne. 

No i na dziś tyle. Z poprzednimi 24 zużytymi kosmetykami w tym roku, dziś to już jest 36 :) Wychodzi ok. 13 na miesiąc, więc całkiem niezła liczba ;) 

3 komentarze :

  1. Tonik też zużywam i bardzo go lubię. Ma przepiękny zapach :) A ciekawa jestem tej czarnej maski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dużo produktów zużywasz, mnie nie idzie aż tak dobrze :D
    Zaciekawił mnie Szampon scalp treatment z hibiskusem - Petal Fresh, chyba się na niego skuszę :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie tym szamponem Petal Fresh, nie miałam jeszcze niczego z tej firmy, ale zawsze szukam szamponów łagodnych dla skóry głowy, a takich niewiele...

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to znak, że post został przeczytany :) Zapraszam więc do dyskusji :)

URODOWE POPOŁUDNIE... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka