Witam Was.
Pisałam Wam jakiś czas temu, że zamówiłam sobie Shinybox. Ostatnio podglądając jednak Glossy postanowiłam także na nie się skusić. Zapowiedź była ciekawa, do tego z pakietem można było otrzymać szampon i odzywkę - więc zaryzykowałam.
Dziś doszło moje pudełko i powiem, że nie rozczarowałam się. Choć prawda jest taka że na 5 produktów zostawiłam sobie 2, ale i tak na tym zyskałam.
Oto co znalazłam w Boxie:
- NAOBAY NATURAL & ORGANIC - moisturizing peeling. Z tego peelingu bardzo się cieszę, zostawiłam go sobie, bo nie mam obecnie nic do twarzy, a taki rodzaj kosmetyki, z Ecocert bardzo mi podpasował. W dodatku zawiera oliwę z oliwek, masło shea, olej ze słodkich migdałów i ekstrakt Gotu Kola. Cena to ok 92 zł, ale wszyscy mówią, że to zawyżona kwota, więc wychodzi tak średnio ok 70 zł za tubkę 100 ml. Produkt jest pełnowymiarowy.
- ANNABELLE MINERALS - mineralny podkład matujący. Za 10 gram zapłacimy 60 zł. W boxie dostałam 1 gram, maximum na 2 użycia. nie jest to zabójcza ilość, ale chętnie spróbuję czegoś nowego.
- POSTQUAM - kredka do oczu. Dostałam kolor granatowy. Kredkami się nie maluję, od czasu do czasu użyję, a że mam cały zestaw kredek z Sephory, ta kredka pójdzie na Giveaway. Cena kredki to 29 zl. Dostałam pełnowymiarową sztukę.
- AMADERM krem nawilżająco - regenerujący. Z zasady przeznaczony do ciała., nie na twarz, a ja tylko twarz mam suchą. Łokcie, piety i nogi są ok. Nie sądzę by mi się przydał w najbliższym czasie, wiec jego też przeznaczę na rozdanie. Produkt jest pełnowymiarowy i kosztuje 29 zł.
- VICHY Idealia Skin Sleep - pomaga zregenerować się skórze podczas snu, nawet po bardzo ciężkim dniu i źle przespanej nocy. Za 112 zł mamy 50 ml, ale w boxie była próbka 15 ml, za cenę ok 33 zl w przeliczeniu na ml. Moja mama bardzo lubi Vichy, ale ze względu na cenę rzadko sobie pozwala na jakikolwiek kosmetyk tej firmy, więc jej ten krem odstąpiłam. Wiem o nim tylko tyle, że ma różowy kolor i ładnie pachnie.
Jak widzicie do testów i dla własnej przyjemności zostawiłam sobie tylko peeling i podkład mineralny. Mama przetestuje krem Vichy i zda relację. Krem nawilżający i kredka jest dla Was :)
Choć tak wyszło, jestem zadowolona, bo na samym peelingu już wygrałam, reszta jest miłym dodatkiem, którym mogę sprawić komuś radość, albo wypromować bloga z dodatkowym zyskiem dla którejś z czytelniczek.
A teraz moje przemyślenia po przeczytaniu komentarzy na F:
Idea takich boxów jest jasna - płacisz im kasę, a oni starają się dobrać coś fajnego, nowego, modnego i w wariancie cos co ci się spodoba. Ale jak zauważyłam, większości się nie podoba niegdy nic. Gdyby za box zawołać 10 zł i wsadzić w niego tusz Diora, zapach Chanel, Cienie Lancome, szampon Davines Energizing i może jakiś drobny upominek z Aparta, koniecznie w białym złocie z diamencikiem, to i tak było by źle. Bo zapach fuj, bo tusz ma nie tą szczoteczkę, bo cienie brzydki kolor, bo złoto się błyszczy jak srebro, a szampon w ogóle dupa i nie myje.
Nie wiem czemu te dziewczyny, tak narzekające kupują te boxy. Widza podpowiedź - oko - wymyślają, że to na pewno tusz, a potem tuszu niet, bo to krem pod oczy i panika, bo one chciały tusz! I to ich ostatnie pudełko ever i foch. A potem kolejny foch przy kolejnym pudełku, bo poprzednie to jednak nie było ostatnie. Ale to juz ostatnie na pewno będzie. EVER!
Jak dziś przeczytałam post laski, która ma ten sam zestaw co ja i ona narzeka, że to nie jest pudełko dla jej przedziału wiekowego, to nie wiem ile ona ma lat - albo 200 i jej już nic nie pomoże, albo 10 i jej jedynym kosmetykiem jest płyn do kąpieli i szampon Bambino. moje pudełko ewidentnie trafia w każdą grupę wiekową. Ja wiem, w innym kwietniowym Glossie coś było dla 35+ i tu z marudzeniem się zgodzę, jeśli ktoś w profilu pisze że ma 20 lat i dostaje taki krem, to trochę rozczarowania jest. Ale na Boga, sama się zgodziła na kupno kota w worku. Czemu nie cieszy się z peelingu czy genialnego balsamu do ust, czemu nie schowa kremu 35+ na miesiąc i nie podaruje mamie 26 maja? Tylko narzeka, w 10 postach pod sobą, w 20 odpowiedziach do innych rozżalonych. Czy nie wie, że pudełko można oddać?
Takie narzekanie to porażka. Mój box kosztował 167 zł, zapłaciłam za niego 49 zł. Dostałam dodatkowo szampon i odżywkę, co skutkuje tym, że przesyłka zawierała tak na prawdę kosmetyki za 188 zł. I nie bóldupie że kredka ma nie ten kolor, pudru jest za mało i że jestem za mało sucha.
A już narzekanie, że w boxie owszem, jest coś fajnego, ale olaboga ja to już mam i po co mi drugie jest czymś na prawdę żenującym. Nie rozumiem, jak można mieć do kogokolwiek o to pretensje. Jeśli jest fajne, zostaw sobie jak zużyjesz pierwsze opakowanie. Daj w prezencie koleżance. Wyrzuć. Ale nie miej żalu, że ktoś tam nie wiedział że Ty to już masz.
A teraz zapraszam wszystkich na Allegro, zapewne po tym jak w poniedziałek dostaniemy Shinyboxy, portal zostanie zalany tymi fuj, obrzydliwymi, brzydkimi, beznadziejnymi i tanimi kosmetykami których nikt nie tknie nawet kijem. Ale oczywiście każdy opis będzie wychwalał kosmetyk pod niebiosa.
Moim zdanie większość tych boxów nie jest warta zakupu. Nigdy nie kupowałam w ciemno, jednak od dłuższego czasu obserwuję co jest w tych boxach i widzę, że jest naprawdę coraz gorzej. Twórcy niedługo zaczną tam wrzucać nie wiadomo jakie śmieci i co? Nadal wszyscy mają się nimi zachwycać?
OdpowiedzUsuńmnie nie chodzi o zachwyt sam w sobie, wiadomo, że jakbym dostała tusz z Essence, jakieś mydło, krem dove czy szampon z Avonu, byłabym zła, bo to kupię wszędzie i nie jest to nic ciekawego. Ale wrzasiki w 10 miejscach, żę ktoś już ma ten kosmetyk bo kupił go 2 dni wcześniej albo że nic się nie nadaje do użytku bo wszystko jest dla starych dup mija się z celem, bo raz, nikt nie jest jasnowidzem, a dwa, kosmetyki z tego boza są dla kazdej kobiety 13-100.
UsuńJa ich nie kupuję. Miałam dwa shinybox,ale wygrałam w konkursie. Zawsze coś tam mi się przydało,ale nie wszystko.
OdpowiedzUsuńDobrze ze jesteś zadowolona z boxa :-)
OdpowiedzUsuńNikt nikogo do kupna boxu nie zmusza :) A faktycznie jak się czyta komentarze na fb mam czasem takie wrażenie...
OdpowiedzUsuń