Witam.
Chciałam Wam dziś przedstawić TRESemme Youth BoostFullness
Emulsion Spray (TYBS). Jest to jeden z czterech kosmetyków z serii Youth Boost,
a przynajmniej więcej się nie doliczyłam. Poza sprawyem który dziś opisze, mamy
jeszcze szampon, odzywkę i mleczko/piankę do stylizacji. W styczniu 2015 wyszła
jeszcze esencja poprawiająca wygląd włosów w 7 dni.
TYBS otrzymujemy w walcowatej butelce o pojemności 125 ml. Zakończona
jest wygodnym aplikatorem z nasadką blokującą. Butelka jest czarna, bardzo
elegancka, z dodatkiem fioletowych akcentów. Wygląda profesjonalnie, kosztuje
około 30 zł. Kosmetyk rozprowadza się bardzo łatwo, dzięki pompce zakończonej
długą szyjką. Ma konsystencje wody i przepięknie pachnie! Ten zapach po prostu uwielbiam:
słodki, owocowy, ale nie meczący, bardzo przyjemny, lekko orzeźwiający. Włosy pachną
po użyciu jeszcze jakiś czas, ale potem niestety zapach się ulatnia. A szkoda,
bo mogłabym tak pachnieć cały dzień.
Kosmetyk powinniśmy zaaplikować na mokre włosy, pokrywając nim
cały skalp, lekko wmasowując i rozczesując, aby dotarł nam aż po końce pasm.
Według producenta, spray ma za zadanie przede wszystkim zwiększyć
nam wizualnie grubość włosa aż dwa razy, natomiast cała seria Youth Boost
przeznaczona jest do tego, aby opóźnić starzenie się włosów. Kosmetyki
przeznaczone są do pielęgnacji włosów zmęczonych, pozbawionych połysku, suchych, zniszczonych i wymagających odbudowy.
Nadają włosom objętość, blask, zdrowy wygląd i zapobiegają ich przesuszeniu.
Ponad to zawierają Omega-3 i antyoksydanty.
Skład:
Aqua, Glycerin, Dimithicorl,VPNA, Copolymer, Tocopheryl
Acetate, Linum Usitatissium Seed Oil, Menthol, Benzophenone-4, Butylene Glycol,
Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Coceth-7, Cyclopentasiloxane, Di Sodium
EDTA, Hydroxyethycellulose, Isopropyl Alcohol, Loureth-23, Parfum,
PEG-PPG/25-25, Dimethicone, PEG 40 - Hydrogenated Castor Oil, PPG-1-PEG-9
Lauryl Glycolether, Sodium Hydroxide, TEA-Dodecylbenzenesulphanate,
TEA-Sulphate, DMDM Hydantion, Iodpropynl, Butylcarbornate, Laaurtrimonium
Chloride, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salcylate, Butyphenyl
Methypropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool
Moje wrażenia po użyciu sprayu:
Kosmetyk kupiłam w styczniu, gdzie początkowo miał mi służyć
jako nocna odżywka do włosów i w tej roli sprawdził się znakomicie. Moje włosy
po całej nocy z preparatem na głowie i porannym myciu były miękkie, przyjemne w
dotyku, choć nie specjalnie bardziej błyszczące. Ogólny efekt oceniłabym na plus, ale po kolejnym myciu bez użycia
spayu, włosy były już takie nijakie, zwyczajne, więc raczej nic ze sprayu nie
wnika nam w głąb włosa, to zwykła odzywka, która kondycji włosa nam nie poprawi.
Jeśli chodzi o pogrubienie włosa, jak już pisałam, powinniśmy
preparat wypsikać na skalp, gdy mamy jeszcze mokre włosy. Niestety, tu już jest
mniej kolorowo, choć nie ma źle. Włosy po wysuszeniu są ładnie odbite od nasady,
rzeczywiście grubsze zarówno w dotyku jak i wizualnie, jednak w połowie dnia pojawiają
się pierwsze oznaki oblepionych kosmetykiem włosów – choć kosmyki nie oklapują
i nadal są odbite od głowy, zaczynają się przetłuszczać, co wieczorem wygląda już
smutno i na drugi dzień koniecznie trzeba umyć włosy.
Jednak nie taki diabeł straszny - znalazłam na to sposób. Wypsikuję trochę sprayu
na dłonie, rozcieram i wmasowuje w mokry skalp. Dzięki temu mam mniej kosmetyku
na głowie, a jednocześnie jest dobrze rozprowadzony. Tak uda mi się przetrwać
nawet 2 dni.
Sprawy sprawdził się jeszcze w innym przypadku, o którym producent
nie pisze – kosmetyk jest REWELACYJNY na puszące się włosy. Po nim końce są
dociążone i nie wyglądają jak niesforne piórka. Jeszcze gdy miałam dłuższe włosy,
zazwyczaj susząc je głową w dół, końce były rozproszone i rozlatane na
wszystkie strony. Wtedy wmasowywałam w nie odrobinę TYBS, poprawiałam uczesanie
i mogłam spokojnie przeżyć dni z grzecznymi pasmami, które nie rozpierzchały się
i nie puszyły pod wpływem wiatru, klimatyzacji czy zwykłych otarć o ramiona.
Reasumując:
Spray działa dobrze, ale raczej wizualnie, nie zauważyłam aby
w znaczącym stopniu długoterminowo wpłynął na kondycje moich włosów i dokarmił
je czymś dobrym. Ładny efekt utrzymuje się tylko do następnego mycia. Włosy po
nim są miękkie i przyjemne, cudownie pachną.
Obiecany efekt pogrubienia włosa – zauważalny, widoczny i
wyczuwalny, również tylko do pierwszego mycia.
Bardzo łatwo przesadzić z ilością kosmetyku i już w połowie
dnia włosy wyglądają nieświeżo, choć nie są przyklapnięte.
Nie kupię kolejny raz tego kosmetyku, wole cos, co
rzeczywiście odżywia mi włosy, chyba, że zaczną puszyć mi się końcówki, a będę chciała
użyć czegoś innego nic B.app na rozdwojone końce, wtedy być może znów zaopatrzę
się w TYBS.
Czytając opinie o tym kosmetyku na zagranicznych stronach,
dziewczyny bardzo często dają mu 4-5 na 5 gwiazdek.
Szkoda że nie wnika w głąb... Nie mniej jednak bardzo ciekawy produkt :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto fakt. Być może inne produkty z tej serii działają bardziej długoterminowo. Nadzieje wiązałabym z ta nową esencja która wyszła w styczniu.
UsuńBardzo dziękuję za odwiedziny :) Zapraszam do stałego obserwowania :)